Rowerów nie można było wypożyczyć przez całą niedzielę, a pojawiły się z powrotem dopiero w poniedziałek późnym popołudniem. Powód? - Przez kilka ostatnich dni obserwowałem wypożyczenia i dopatrzyłem się kilku dziwnych sytuacji - przyznaje Bogusław Kołodziejczyk, szef firmy Nextbike Polska, operatora wrocławskiej sieci wypożyczalni. - Ta sama osoba wypożyczała dwa różne rowery w dwóch różnych stacjach o tej samej porze. Kilkanaście z nich nie zostało zwróconych - dodaje.
W nocy z soboty na niedzielę zapadła decyzja o zabraniu wszystkich rowerów ze stacji i przeliczeniu ich w magazynie. Rzeczywiście brakowało kilkunastu z nich. - Od razu powiadomiliśmy policję i straż miejską - tłumaczy Bogusław Kołodziejczyk. - Każdy, kto jeździł w niedzielę rowerem z miejskiej wypożyczalni, jeździł na kradzionych dwóch kółkach, bo pojazdy nie były fizycznie dostępne - dodaje.
Właściciel sieci dodaje, że złapano kilka podejrzanych osób i odzyskano w ten sposób około 10 rowerów. Rozpoczęło się także śledztwo w tej sprawie. Bogusław Kołodziejczyk przeprasza wszystkich użytkowników miejskich rowerów, że w niedzielę były one niedostępne. Tłumaczy, że musiał tak zrobić.
Wypożyczalnia rowerów miejskich przeszła test
Kołodziejczyk dodaje także, że ubolewa z jeszcze jednego powodu. Na dwóch wypożyczalniach w pobliżu pl. Grunwaldzkiego rowery są cały czas niszczony i ktoś rozkrada drobne elementy, np. mocowanie siodła. Zdaniem Kołodziejczyka są to takie fragmenty wyposażenia roweru, które nie sprawdzą się przy innych jednośladach. Dlatego uważa, że kradzieże to kompletna głupota i złośliwość. Zapowiada, że będzie z tym walczył. Miejskie rowery w poniedziałek wieczorem wróciły do miejskich wypożyczalni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?