Związkowcy z Dolnego Śląsku chcą między innymi ustawowego ograniczenia umów śmieciowych, podwyższenia wysokości płacy minimalnej, a także wycofaniu nowelizacji kodeksu pracy, który pozwoli na większą elastyczność czasu pracy.
Protest ma odbyć się we wtorek, 26 marca pod urzędem wojewódzkim we Wrocławiu. Zjadą na niego związkowcy z całego Dolnego Śląska. W proteście wezmą udział przedstawiciele: NSZZ Solidarność, Forum Związków Zawodowych oraz Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.
- Nie chcemy z tego zrobić masowego protestu. Szacujemy, że pojawi się kilkaset osób. Do udziału zapraszamy wszystkich wrocławian niezadowolonych z polityki rządu - mówi Kazimierz Kimso, przewodniczący dolnośląskiego zarządu NSZZ Solidarność.
Związkowy dodają, że bronią praw wszystkich pracowników, nie tylko swoich członków. - Niektórzy przekonują, że brak reforma czasu pracy oznacza u nas kryzys, taki jak w Grecji czy Hiszpanii. A ja bym chciał, żebyśmy my w czasie rozkwitu mieli takie przywileje socjalne, jak te kraje w czasach kryzysu - przekonuje Andrzej Otręba z OPZZ.
Związkowcy rozpoczną protest o godz. 12. Przez dwie godziny będą wyrażać swój sprzeciw wobec polityki rządu. Na koniec, na ręce wojewody, zostanie przekazana petycja z postulatami protestujących. Związkowcy zapowiadają, że wtorkowy protest to dopiero pierwsza część działań przeciwko polityce rządu, które mogą zakończyć się strajkiem ogólnopolskim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?