Natalka ma fenyloketonurię, jest po operacji krwiaka mózgu i wymaga rehabilitacji. W kwietniu 2009 roku, kilka miesięcy po tym poważnym zabiegu, pojawiły się komplikacje. Dziewczynka trafiła do kliniki neurochirurgii szpitala przy ul. Borowskiej. Zastępczy rodzice nie odwiedzali jej przez trzy tygodnie, aż w końcu porzucili. Małżeństwo zabrało Natalkę raptem rok wcześniej z domu dziecka.
- Nie zaakceptowała nas. Nie chciała jeść ani mieszkać z nami. Dlatego dla jej dobra rezygnujemy z bycia rodzicami zastępczymi - tłumaczył wówczas opiekun.
Decyzją sądu rodzina zastępcza straciła prawa do opieki nad Natalką, a ona sama prosto ze szpitala przeprowadziła się do Specjalnego Ośrodka Wychowawczego w Wierzbicach, prowadzonego przez Zgromadzenie Sióstr św. Józefa. - Po doniesieniach medialnych wiele rodzin chciało się zaopiekować Natalką, ale najczęściej okazywało się, że taką deklarację składali pod wpływem emocji. W rzeczywistości nie byli gotowi, aby wziąć nie siebie taką odpowiedzialność - tłumaczy Sylwester Pajęcki.
Pozytywną weryfikację przeszła dopiero mieszkanka Hiszpanii. - Obowiązuje nas tajemnica, niczego o nowej opiekunce Natalki nie mogę powiedzieć, poza tym, że jest singielką i ma już dzieci - dodaje Pajęcki. - Tak więc Natalka zyskała nie tylko mamę, ale i rodzeństwo. Była bardzo zadowolona, gdy wyjeżdżała do nowego domu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?