Ekrany, które informują pasażerów o tym, kiedy przyjedzie ich tramwaj lub autobus, od ok. godz. 10 nie dawały znaku życia. Wrocławianie marzli więc na przystankach w kilkunastostopniowym mrozie i niecierpliwili się, tym bardziej że dotąd tablice dokładnie informowały ich o spóźnieniach tramwajów.
Odpowiedzialny za awarię jest komputerowy system zarządzający całym systemem informacji. - Odmówił on wczoraj rano posłuszeństwa. Próbowaliśmy usunąć usterkę sami, ale szybko okazało się, że potrzebna jest profesjonalna pomoc. Przepraszamy wszystkich pasażerów za utrudnienia - mówi Janusz Krzeszowski, rzecznik wrocławskiego MPK.
Awaria wyglądała na poważną. Zapowiadało si e, że potrwa nawet kilka dni. Kierownictwo MZK zwróciło się więc z prośbą do pasażerów o korzystanie z tradycyjnego, papierowego rozkładu jazdy.
Ostrzeżenia te były jednak na wyrost. Jeszcze wczoraj po południu, około godz. 14, wszystko wróciło do normy.
- Kiedy zresetowaliśmy system, wyświetlacze znów ożyły. Usterka była poważna, ale obeszło się bez długotrwałych napraw - cieszy się Krzeszowski. Jeszcze nie wiadomo, co było przyczyną wczorajszej awarii. Być może ma ona związek z poranną przerwą w dostawie prądu do siedziby MPK.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
