Wrocław najmniej przyjaznym miastem dla kierowców. Tylko jeden pozytyw w ośmiu kategoriach

Zarówno w 2022, jak i 2023 roku oraz obecnie - Wrocław, spośród wszystkich polskich miast powyżej 300 tys. mieszkańców, jest tym najmniej przyjaznym kierowcom. Jak to obliczono? Z pomocą przychodzi system firmy Yanosik, która codziennie gromadzi dane o milionach kierowców na drogach. Na ich podstawie mogą ocenić, gdzie jeździ się najlepiej, a gdzie najgorzej.

- Informacje odzwierciedlają rzeczywiste doświadczenia kierowców, poruszających się po polskich drogach. Pozwalają one na głęboką analizę warunków jazdy, bezpieczeństwa i infrastruktury drogowej w całej Polsce. Dzięki nim możemy ocenić, które miasta są najbardziej przyjazne kierowcom oraz zidentyfikować obszary wymagające poprawy - mówi Michał Rożyński z firmy Yanosik.

19 miast podzielono na dwie grupy według liczby mieszkańców. Stolica Dolnego Śląska znalazła się w towarzystwie Warszawy, Krakowa, Łodzi, Poznania czy Gdańska. Zasadniczą funkcję "Rankingu" stanowi punktacja. Każde miasto rozpatrywane jest pod kątem ośmiu kryteriów:

• osiągana prędkość jazdy w centrum i poza jego granicami,
• liczba odnotowanych kolizji w mieście,
• infrastruktura parkingowa,
• ceny paliw,
• koszty ubezpieczeń,
• koszty wymiany opon,
• obecność systemów carsharingowych,
• dostępność infrastruktury do ładowania aut elektrycznych,
• dodatkowe punkty przyznawane są za udogodnienia obecność parkingów typu Park & Ride.

Szczegóły na temat Wrocławia oraz innych miast znajdziesz w galerii >>>

Okazuje się, że we Wrocławiu poruszamy się w centrum średnio 24 km/h - prawie najwolniej w Polsce (szybciej tylko od Szczecina). Najgorzej nasze miasto wypada w prędkości samochodów poza centrum. Tam jeździmy tylko 34 km/h i to jest najgorszy wynik w skali kraju.

Niezbyt wesoło jest również w strefach płatnego parkowania. Średnia opłata godzinowa wynosi u nas 5,18 zł - drożej jest tylko w Warszawie i Poznaniu.

Na pozycję Wrocławia niekorzystnie wpływa również niewielka liczba stacji ładowania samochodów elektrycznych i hybrydowych. Mamy ich 45, co w porównaniu z Gdańskiem (117) czy Szczecinem (110) to niewiele. Nawet mniejszy Poznań ma ich prawie dwa razy więcej od stolicy Dolnego Śląska (85).

Niewiele też znajduje się u nas samochodów do wypożyczania "na minuty". Zaledwie 0,2 auta na 1000 mieszkańców. Łącznie jest ich do dyspozycji 152. Mniej jest tylko w Lublinie (74) i Bydgoszczy (2).

Wrocławskie paliwo również jest droższe w skali kraju. Litr diesla kosztował nas średnio 6,64, a bezołowiowa 95 - 6,60 zł. To przedostatnie miejsce wśród miast powyżej 300 tys. mieszkańców. Pozostałe czynniki, które pogorszyły pozycję Wrocławia, to opłaty za OC i stosunkowo wysoki koszt wymiany opon.

Ranking miast przyjaznych kierowcom znajduje się tutaj: ROK 2024.

Z pozytywów: we Wrocławiu zgłoszono najmniej kolizji wśród dziewięciu badanych miast powyżej 300 tys. mieszkańców. W 2023 roku policja zanotowała 4 138 zdarzeń drogowych, a więc ok. 6,1 na 1000 mieszkańców. Najmniej w całej Polsce.

Wychodzi więc na to, że choć wrocławianie jeżdżą po mieście wolno, ma to przełożenie na bezpieczeństwo na drogach. Przypomnijmy, że w 2023 roku zamontowano ponad 100 progów zwalniających. Urząd Miejski podaje, że decyzja o ich montażu najczęściej spowodowana jest policyjnymi statystykami, dlatego też progi pojawiają się przed przejściami dla pieszych, gdzie dochodziło do wypadków.

- Zdajemy sobie sprawę, że nie są one przyjaznym rozwiązaniem. "Hopki" są frustrujące, ale na ten moment są jednym ze skuteczniejszych i opłacalnych finansowo narzędziem, egzekwującym od kierowców przestrzeganie limitów prędkości. Są skuteczne, bo liczba poważnych wypadków i wypadków śmiertelnych we Wrocławiu sukcesywnie spada - mówił nam w czerwcu Tomasz Sikora z Urzędu Miejskiego Wrocławia.

Miasto zamontowało progi m.in. na ul. Toruńskiej. To tam doszło w grudniu 2023 roku do tragicznego wypadku. Nastoletni Franciszek Tokarski, piłkarz akademii Śląska Wrocław, został potrącony przez samochód na przejściu dla pieszych. Chłopak zmierzał do internatu, w którym mieszkał.

Jak mówi Izabalea Maciejko-Osmańska, która koordynuje cały projekt, ideą "Rankingu" jest od 2017 roku poruszanie ważnego tematu kosztów eksploatacji pojazdów, na który lokalizacja, jak się okazuje, ma duży wpływ.

- Nie jest to jednak zestawienie, które ma na celu wskazanie miejsca idealnego. Każde miasto boryka się z innymi trudnościami i ma przed sobą wyzwania. Chcemy skłaniać do refleksji nad tym, co może wymagać usprawnienia, a także inspirować do czerpania ze sprawdzających się rozwiązań - mówi Iza Maciejko-Osmańska.

Sam "Ranking" ma być pretekstem do wymiany opinii i doświadczeń oraz punkt wyjścia do korzystnych zmian dla dużych miast w Polsce.