Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Na radziecki cmentarz z psem za potrzebą i poopalać się. Czy wypada?

Agata Wojciechowska
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne fot. Andrzej Wiktor/Polskapresse
Cmentarz Oficerów Radzieckich przy al. Karkonoskiej we Wrocławiu pozostał ulubionym miejscem osób spacerujących z psami. Tabliczki "zakaz wyprowadzania psów" zniknęły po dwóch dniach od ich powieszenia. Dodatkowo w trakcie upałów na kocu opalały się tam dwie panie. Czy fakt, że jest to cmentarz żołnierzy radzieckich powoduje, że wrocławianie traktują go tylko jak skwer, a nie nekropolię?

- Jest to kwestia kulturowa szacunku dla zmarłych - mówi Stanisław Krajski, ogólnopolski ekspert savoir vivre. - Zachowując się w nieodpowiedni sposób ranimy uczucia osób nie tylko bezpośrednio związanych z pochowanymi, lecz także i przechodniów. Nawet na zaniedbanym i nieodwiedzany przez lata cmentarzu powinniśmy się zachowywać godnie, oddając szacunek nie tylko zmarłym, ale i żywym, którzy mogą go odwiedzać. Postawa wybiórczego hołdu dla pochowanych nie może mieć zastosowania - dodaje ekspert.

CZYTAJ TEŻ: GDZIE NA SPACER Z PSEM? NA CMENTARZ!

- Oficerowie służący w armii radzieckiej byli najczęściej rezerwowymi powołanymi pod broń - tłumaczy prof. Jerzy Maroń. - Choć do ich zachowania możemy mieć zastrzeżenia, bo w przeważającej większości było złe, nie stanowi to uzasadnienia dla traktowania ich cmentarza w taki sposób. W kulturze prawosławnej nikt nie zniszczyłby żadnej nekropolii świadomie, oczywiście nie mówię tutaj o celowym działaniu władz. Można się spierać czy nas wyzwolili czy zajęli polskie tereny, ale żołnierze byli żołnierzami, więc należy im się szacunek.

Tłumaczenia właścicieli psów, że nie ma w pobliżu miejsca, gdzie mogliby wyprowadzać swoje czworonogi, także nie jest żadnym argumentem. W pobliżu Polskiego Radia jest bowiem teren po byłych ogródkach działkowych, który stanowi idealne miejsce na spacery z psami.

Na terenie cmentarza gorszy nie tylko zachowanie mieszkańców okolicznych osiedli, ale i uschnięte topole, które stwarzają niebezpieczeństwo dla spacerujących. - Topole straszą przy głównej alei na cmentarzu, które wyraźnie chorują - mówi Teresa Gajewska, mieszkanka okolicznego osiedla. - Jedno z uschniętych drzew znajduje się tuż przy czołgu po lewej stronie, gdy patrzy się w stronę głównego wejścia - dodaje.

Część prac pielęgnacyjno - porządkowych na Cmentarzu Oficerów Radzieckich na mocy porozumienia urząd wojewódzki, który jest głównym zarządcą nekropolii, przekazał Zarządowi Cmentarzy Komunalnych we Wrocławiu. To oni właśnie odpowiadają m.in. za koszenie trawy. - Informowaliśmy Dolnośląski Urząd Wojewódzki o problemie drzew - mówi Zofia Kluszycka, dyrektor Zarządu Cmentarzy Komunalnych. - To będzie jednak skomplikowana procedura, ponieważ najpierw urząd będzie musiał uzyskać opinię środowiskową na wycinkę, następnie znaleźć pieniądze, a na końcu ogłosić przetarg na wykonawcę. Wiadome jest, że trzeba pilnie z tym zrobić porządek.

- Ogólnie na cmentarzach komunalnych nie ma informacji, by nie wchodzić tam z psami, ponieważ są to zachowania bardzo rzadkie i sporadyczne - wyjaśnia Zofia Kluszycka. - Całkiem inaczej ma się sprawa z Cmentarzem Oficerów Radzieckich. Nie rozumiem, jak można w taki sposób traktować jakąkolwiek nekropolię. Niektórym ludziom brakuje chyba kultury. Dodatkowo nasi pracownicy narzekają, że ścinanie trawy z odchodami nie należy do przyjemnych - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska