Mecz we Wrocławiu miałby być rewanżem za pojedynek sprzed czterech miesięcy w Murcji, gdzie nasza reprezentacja została rozbita w pył i przegrała 0:6. Problem jednak w tym, że przy kontraktowaniu spotkania w Hiszpanii nie znalazł się zapis, że rywale muszą przyjechać na rewanż do Polski. Dlatego teraz rozmowy o ewentualnym meczu we Wrocławiu muszą się zacząć niemal od nowa i wcale nie będą należały do łatwych, bo z mistrzami świata i Europy chce grać każdy. Poza tym zaproszenie Hiszpanów na pewno wiązałoby się z dużymi wydatkami (około 1 mln euro). Za Polską i Wrocławiem przemawia fakt, że to tutaj jest organizowane Euro 2012 i mistrzowie świata może będą chcieli przyjechać i zapoznać się z panującymi warunkami i atmosferą na trybunach.
Pomysł z Hiszpanią nie zamknął tematu zaproszenia znanego klubu na mecz ze Śląskiem. Włodarze miasta kilka razy w rozmowach podkreślali, że spotkanie znanej drużyny z zespołem z Oporowskiej miałoby być nagrodą dla mieszkańców Wrocławia. Nie mówiąc już o tym, że taki pojedynek to wspaniała akcja marketingowa.
Piotr Waśniewski, prezes Śląska, komentuje: - Miasto jest właścicielem stadionu i to do niego będzie należał decydujący głos w tej sprawie. Z tego, co wiem, na otwarcie stadionu ważny będzie akcent reprezentacyjny, ale Śląsk też jest brany pod uwagę jako istotny element większego show. Dlatego nie jest wykluczone, że mecz Śląska z uznanym rywalem będzie jedną z atrakcji pokazujących, że stadion już jest otwarty i zaczyna tętnić życiem. Pamiętajmy bowiem, że to będzie stadion wielofunkcyjny, a więc jego otwarcie nie musi się wiązać wyłącznie z piłką nożną, choć z pewnością futbol będzie elementem wiodącym.
Kto mógłby zagrać ze Śląskiem? Na pewno nie Arsenal Londyn, który zmierzył się z Legią Warszawa na otwarcie stadionu na Łazienkowskiej, oraz Juventus Turyn, który zagra z Lechią Gdańsk. A więc może FC Liverpool?
35 lat minęło od meczów Śląska z Liverpoolem, czy za rok oba zespoły zmierzą się znowu?
W zaproszeniu Anglików mogłaby pomóc firma Carlsberg. Duński producent piwa jest właścicielem marki Piast, która jest sponsorem wrocławskiego zespołu, a także, mimo wycofania swojego logo z koszulek, cały czas związany jest z FC Liverpool. Taki mecz byłby nawiązaniem do lat 70., kiedy oba kluby święciły triumfy i zmierzyły się z sobą w 1/8 Pucharu UEFA (rok 1975).
Można się jedynie zastanawiać, czy mecz Śląsk - Liverpool w przyszłym roku nie będzie pojedynkiem dwóch spadkowiczów. Tak się bowiem składa, że The Reds, podobnie jak wrocławianie, są w strefie spadkowej. Do końca sezonu jednak jeszcze wiele meczów i jest szansa, że oba zespoły się wydźwigną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Dorota Gardias rozebrała się do naga przed obiektywem. Wygląda jak bogini! [zdjęcia]
- Jesteśmy na Google News. Śledź Portal i.pl codziennie. Zaobserwuj nas!
- Popularna aktorka odsłania kulisy romansu z żonatym mężczyzną. Odważne wyznanie
- Znana dziennikarka nie wytrzymała. "Tym razem sprawę oddaję prawnikowi"