Wrocław: Na grobli Opatowickiej od maja leżą śmieci. Czy wreszcie znikną?

Sterta znajduje się przy szlabanie. 3 miesiące temu zauważyła ją nasza Czytelniczka, pani Agnieszka Derlukiewicz-Tracz i postanowiła powiadomić o tym fakcie odpowiednie służby, aby teren został posprzątany.

- 04 maja sprawę zgłosiłam na Straż Miejską pod numerem tel. 986. Mimo przyjęcia mojego zgłoszenia, przez długi czas nic w tej sprawie się nie zadziało, więc postanowiłam poinformować kolejne instytucje. W dniu 08.06.2019 wysłałam wiadomość do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu - brak odpowiedzi i reakcji. Kolejny mail w dniu 18.06.2019 wysłany został przeze mnie do Centrum Zarządzania Kryzysowego - kolejny brak reakcji. Niestety od tamtej pory nikt z tym nic nie zrobił, a śmieci są rozwiewane na coraz większy obszar - opowiada pani Agnieszka Derlukiewicz - Tracz.

Czytelniczka na początku lipca ponownie poinformowała o wszystkim Straż Miejską, tym razem mailowo. Załączyła zdjęcia, szczegółowe informacje, a także lokalizację gps tego miejsca. Grzegorz Muchorowski z wrocławskiej Straży Miejskiej potwierdza, że faktycznie otrzymali miesiąc temu takie zgłoszenie.

- Na miejsce został wysłany patrol, który ustalił, że jest to pogorzelisko po plastikach, oponie i opakowaniach foliowych. Funkcjonariusze przejrzeli je, a także rozpytali w okolicy w celu ustalenia sprawcy lub sprawców tego czynu, co jednak się nie udało. Wysłaliśmy pismo do Zarządu Zlewni we Wrocławiu będącego częścią Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu zobowiązujące instytucję do usunięcia tych śmieci. Właśnie mija termin wykonalności, więc powinno zostać to zrobione dziś lub najpóźniej jutro - mówi Grzegorz Muchorowski.

Anna Tarka, rzecznik Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu informuje, że nie otrzymali zgłoszenia w sprawie grobli Opatowickiej, ale zapewnia, że śmieci na pewno dzisiaj zostaną posprzątane. RZGW, oprócz swojej bieżącej działalności, cały czas monitoruje miejsca, gdzie często się one pojawiają i reaguje zwykle tego samego lub następnego dnia. Instytucja podejmuje także dodatkowe działania.

- Od marca do lipca nasi pracownicy wsparli bądź zainicjowali organizację kilkunastu zbiórek odpadów i akcji sprzątania, w trakcie których na terenie Wrocławia zebrano około 20 ton śmieci. Wspólnie z wieloma lokalnymi organizacjami i samymi mieszkańcami dbamy o usuwanie śmieci i odpadków z wałów i terenów nabrzeżnych w stolicy Dolnego Śląska. Akcje, do których przygotowania trwały od stycznia, ruszyły jeszcze w marcu zanim nastała wiosna. Następnie wzmożone działania były prowadzone przez ostatnie miesiące. Łącznie udało się zebrać kilkaset worków śmieci oraz mnóstwo odpadów o większych gabarytach - mówi Anna Tarka.

Uczestnicy akcji porządkowych znajdowali przeróżne rzeczy. Najczęściej natrafiali na szklane i plastikowe butelki, aluminiowe puszki, worki foliowe, ale nie brakowało również innych przykrych znalezisk. Wśród nich były między innymi takie znaleziska, jak dętki, opony, dywany, wykładziny, wycieraczki, czy rury pcv, a nawet muszle klozetowe, monitory komputerowe, telewizory kineskopowe czy pralki.
We Wrocławiu posprzątano do tej pory między innymi obszary i okolice Kępy Mieszczańskiej, Osobowic, Szczytnik, Dąbia, Kleczkowa, Kowala czy Niskich Łąk. Uporządkowano rejony mostów Osobowickiego, Trzebnickiego, Szczytnickiego, Zwierzynieckiego, Dmowskiego, Mieszczańskich oraz Jagiellońskich.

ZOBACZ: