Wrocław: MPK pozywa pasażera za brak biletu. - To próba przerzucenia odpowiedzialności za wadliwy sprzęt na pasażerów - odpowiada pasażer

MPK Wrocław i Mennica Polska: kiedy trzeba tłumaczyć się z błędów systemu sprzedaży biletów, miejski przewoźnik odsyła do urzędu miasta, twierdząc, że to miasto podpisywało umowę. Kiedy natomiast błędy systemu pozwalają nękać pasażerów, wezwanie do sądu przychodzi na papierze firmowym MPK.

Pozew o zapłatę 153 zł plus odsetki i 30 zł kosztów sądowych dostał od MPK Wrocławianin Michał Machowski. Pasażerów spotykają różne przygody, kiedy próbują kupić bilet za pomocą usługi, którą MPK dostarcza Mennica Polska. Może to być np. potwierdzenie płatności na terminalu i brak biletu na karcie podczas kontroli czy blokada karty. Z Michałem Machowskim terminal 18 czerwca 2020 r. nie chciał współpracować. Wrocławianin, jak każdego dnia, jechał do pracy autobusem linii 113. Tą samą kartą, której używał każdego dnia, próbował zapłacić za bilet, tylko tym razem na wyświetlaczu zobaczył komunikat o nieudanej transakcji, a płatność nie została pobrana. A w tym czasie autobus ruszył.

- Za kilka przystanków wsiedli kontrolerzy i to ja im powiedziałem, że nie mam biletu i nie mam innej możliwości jego kupienia. Także przy nich próbowałem kupić i terminal odrzucał transakcję. Panowie stwierdzili, że i tak muszą wystawić mandat, a ja mam napisać odwołanie do biura obsługi klienta. To absurd, że wystawiają mandaty, skoro wiedzą, że jest jakiś problem z kasownikiem. Mandat wystawili, a ja napisałem odwołanie i dostałem odpowiedź od MPK, że to pismo jest nieważne, bo musi być na ich specjalnym formularzu. Wysłałem więc jeszcze raz, na ich formularzu i tym razem nie dostałem odpowiedzi, tylko nakaz zapłaty z e-sądu - opowiada Michał Machowski.

Wrocławianin wraz z adwokatem złożył sprzeciw, który został uwzględniony, nakaz zapłaty stracił moc, a postępowanie zostało umorzone. MPK jednak nie daje za wygraną. Po blisko roku od chwili, kiedy pasażer stał się ofiarą wadliwego systemu sprzedaży biletów, zdecydowało się wejść na drogę prawną.

- W zeszły czwartek dostałem odpis pozwu. MPK Wrocław nie nawiązuje do zarzutów, które ja podniosłem - że była awaria biletomatu - tylko cały czas twardo trzyma się tego, że nie miałem biletu. Próbują przerzucać odpowiedzialność za ich niedziałający sprzęt na pasażerów - podkreśla Machowski.

Wrocławianin po zajęciach i blokadach, do jakich dochodziło o przeróżnych porach na jego rachunku bankowym, złożył do banku reklamację, uzyskał numery transakcyjne, ale również musiał zastrzec kartę i wyrobić nową.

- Po tych wszystkich sytuacjach doszliśmy z adwokatem do wniosku, że przed sądem należy podnieść, że to jest wadliwy system, że pasażer nie powinien ponosić odpowiedzialności za awarię usługi. Są osoby, które nie będą dochodziły swoich racji: bo to skomplikowane, bo kwoty stosunkowo niewielkie, bo szkoda czasu. A my szykujemy odpowiedź na pozew i jesteśmy przygotowani, żeby spotkać się z MPK na sali sądowej - zapowiada Michał Machowski i dodaje, że wiele osób zapewne rezygnuje z dochodzenia swoich praw, na czym może żerować MPK, bo w ten sposób zdobyte pieniądze trafiają do kasy przewoźnika.

Rzecznik MPK Wrocław Bartosz Naskręski nie chciał odpowiedzieć na nasze pytania dotyczące opisywanej sprawy.

Systemem sprzedaży biletów w MPK zajmuje się od końca listopada 2020 r. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Urzędnicy od miesięcy wymieniają pisma z wrocławskim magistratem, który jako właściciel MPK podpisał umowę z Mennicą Polską, oraz z samą Mennicą.

- Tak jak pisaliśmy na początku, do UOKiK wpłynęły dwie skargi, a konsumenci dostali od nas informację, że przyjrzymy się sprawie, co w tej chwili ma miejsce. UOKiK nie interweniuje w sprawach indywidualnych – taką możliwość ma konsument, składając reklamację, a bezpłatną pomocą służy rzecznik konsumentów – powiatowy i miejski - informuje Agnieszka Majchrzak z biura prasowego UOKiK.