18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Mieszkanie kupione od pacjentki hospicjum za pół ceny?

Marcin Rybak
Agnieszka Zawada i pani Aurelia
Agnieszka Zawada i pani Aurelia archiwum Agnieszka Zawada
Dyrektorka wrocławskiego hospicjum Bonifratrów kupiła mieszkanie od swojej pacjentki za mniej niż połowę jego wartości – wynika z naszych nieoficjalnych informacji. W akcie notarialnym, jako cena 42-metrowego mieszkania, ma być wpisana kwota 101 tysięcy złotych. Było wycenione na ponad 200 tys. zł.

Dotarliśmy do osoby, która - na kilka tygodni przed transakcją z panią dyrektor - była umówiona z pacjentką hospicjum na kupno mieszkania za 200 tysięcy. To Agnieszka Zawada. Córka szkolnej koleżanki pacjentki hospicjum Aurelii Skiemskiej. Dodajmy, że biegły szacujący wartość lokalu na potrzeby komorniczej egzekucji, wycenił mieszkanie na 230 200 złotych.

Od tygodnia opisujemy historię niemoralnej – naszym zdaniem – transakcji, do jakiej doszło w hospicjum ojców Bonifratrów. Po naszych artykułach pani dyrektor Anna Olchówka podała się do dymisji, prokuratura zaczęła sprawdzać czy nie doszło do przestępstwa, a zakon Bonifratrów rozpoczął kontrolę i zapowiedział przygotowanie regulaminu zakazującego transakcji pomiędzy pracownikami a pacjentami hospicjum.

Najnowsze ustalenia Gazety Wrocławskiej wskazują, że sprawie rzeczywiście bardzo poważnie powinna przyjrzeć się prokuratura. Mocno podejrzana jest cena transakcji. Z naszych informacji wynika jakoby dyrektor tłumaczyła swoim przełożonym, że po takiej cenie pani Aurelia chciała sprzedać lokal. Pacjentka miała być mocno zmartwiona komorniczą egzekucją i dyrektorka postanowiła wybawić ją z opresji.

Rzeczywiście lokal miał być sprzedany przez komornika. Wszystkie długi - gównie to niespłacone kredyty pani Aurelii - wraz z odsetkami i kosztami komorniczej egzekucji wynosiły przeszło 97 tysięcy złotych. Na 12 grudnia 2012 roku wyznaczona była licytacja z ceną wywoławczą 172 tysiące. Ale pani dyrektor nie kupiła mieszkania na licytacji za taką właśnie cenę. Wtedy Aurelii Skiemskiej zostałoby około 70 tysięcy złotych. Kupiła lokal 21 listopada 2012 roku.

Ale to nie wszystkie wątpliwości. Z relacji osób, które rozmawiały z panią Aurelią, wynika jednoznacznie, że pacjentka spodziewała się od dyrektorki jakiejś gotówki. Chciała ją przeznaczyć dla dzieci swojego nieżyjącego brata.

- Ciocia Lusia mówiła, że sprzedała to mieszkanie za 200 tysięcy – opowiada Agnieszka Zawada. - Na panią Aurelię mówiłam ciociu Lusiu choć to tak naprawdę nie była moja ciocia tylko koleżanka mojej mamy. Odwiedzałam ją w hospicjum. W październiku 2012 roku zaproponowała, żebym kupiła jej mieszkanie za 200 tysięcy. Miesiąc później powiedziała, że sprzedała mieszkanie pani dyrektor. Trochę się na nią nawet obraziłam, że robi ze mnie wariata – dodaje kobieta.

- Znałyśmy się od podstawówki – mówi Krystyna Zawada. - Byłyśmy koleżankami z podwórka.

Agnieszka i Krystyna Zawada potwierdzają nasze wcześniejsze informacje, że pani Aurelia miała obiecany - w zamian za mieszkanie - osobny pokoik w hospicjum. Na to konto chciała sobie nawet kupić telewizor. O osobnym pokoiku Aurelia mówiła też swojej sąsiadce, która ją odwiedzała. No i bratowej Danucie Skiemskiej.

Ale pokoiku nie było. Nie dostała też żadnych pieniędzy, na które czekała. Agnieszka Zawada mówi, że „ciocia Lusia” czuła się oszukana. Płakała, że po transakcji dyrektorka przestała do niej przychodzić. Zmarła 3 maja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska