Wrocławski magistrat dofinansuje mieszkańców, którzy wymienią piece węglowe na bardziej ekologiczne formy ogrzewania domów. Na początek pieniądze trafią do 1000 domów, mieszkań lub wspólnot. - Przygotowujemy szczegóły przyznawania dotacji. Chcielibyśmy, by były gotowe w styczniu przyszłego roku - mówi Julia Wach z magistratu.
Nie wiadomo, jak wysokie będą dopłaty z miasta. W urzędzie są plany, by było to minimum 50 proc. kosztów wymiany. Nowy piec gazowy kosztuje od 2 do ok. 5 tys. zł, do tego dochodzą koszty instalacji. Pieniądze będzie można też dostać na ocieplenie budynku wielorodzinnego. Między innymi na ten cel miasto dostało 20 mln zł z wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska i gospodarki wodnej. Magistrat poprosił już o kolejne 20 milionów na ten sam cel.- Ogrzewanie węglowe ma być wymieniane na gazowe lub elektryczne. Możliwe jest również podłączenie lokalu do miejskiej sieci ciepłowniczej - tłumaczy zasady Robert Borkacki z Funduszu.
Chodzi o to, by zmniejszyć zanieczyszczenie powietrza. Na Nadodrzu czy w okolicach ul. Kościuszki większość mieszkań wciąż jest ogrzewanych kotłami węglowymi. A to zwiększa stężenie pyłów w powietrzu. - Dzięki piecom gazowym zmniejsza się m.in. emisja dwutlenku węgla i dwutlenku siarki. Są one przyjaźniejsze środowisku także dlatego, że nie można palić w nich śmieciami. A to, niestety, wciąż częste we Wrocławiu. Poza tym, eliminują ryzyko zaczadzenia - wyjaśnia dr inż. Łukasz Szałata z Politechniki Wrocławskiej.
Piece gazowe są też wygodniejsze. Odpada uciążliwe noszenie węgla z piwnicy. Ale magistrat może mieć problem z przekonaniem mieszkańców do tego rozwiązania. Palenie węglem jest bowiem o wiele tańsze. - Koszt tony węgla to mniej więcej 800 zł. Do ogrzania 50-metrowego mieszkania przez sezon zimowy potrzeba około 2,5 tony węgla. Całkowity koszt wynosi więc ok. 2000 zł. Za ogrzewanie gazem zapłacimy dwa razy tyle - przekonuje Czesław Iwanów, sprzedawca kotłów węglowych.
Halina Ficek z kamienicy przy ul. Pomorskiej twierdzi, że nawet gdyby piece gazowe montowano za darmo, nie chciałaby z nich korzystać. - Znam ludzi, którzy żałowali takiej zmiany i wracali do pieców węglowych. W końcu ogrzać mieszkanie z tak wysokim sufitem nie jest łatwo, a emeryci liczą każdy grosz. Nigdy bym się nie wypłaciła, ogrzewając mieszkanie gazem. Poza tym, w piecu węglowym mogę palić również drewnem. A transport węgla z placu przy ul. Staszica to żaden problem - mówi.
- Taszczenie węgla to utrapienie, ale przed wymianą instalacji na gaz musiałbym dokładnie policzyć, czy mi się to opłaci - dodaje Jerzy Wieczorek, mieszkający na Nadodrzu.
Pieniądze z wojewódzkiego funduszu pójdą także m.in. na ocieplenie budynków przy ul. Kniaziewicza, Mikołaja, Rydygiera i na Podwalu oraz na wymianę kotłowni w szkole przy ul. Parkowej. Środki na walkę z brudnym powietrzem trafią też do Legnicy, Jeleniej Góry, Szczawna-Zdroju i Nowej Rudy.
Do 2018 r. powstaną za nie nowe sieci ciepłownicze i zlikwidowane zostaną stare paleniska na drewno i węgiel.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?