Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Legutko odpowie przed sądem za "smarkaczy"

Artur Drożdżak
Dariusz Gdesz
- W tej sprawie immunitet nie chroni eurodeputowanego Ryszarda Legutki - uznał we wtorek sąd. I z tego powodu nie uwzględnił wniosku polityka, by oddalić skierowany przeciwko niemu pozew o naruszenie dóbr osobistych.

Cywilny proces w tej sprawie rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Krakowie Byłego ministra edukacji narodowej pozwali do sądu Zuzanna Niemier i Tomasz Chabinka z XIV Liceum Ogólnokształcącego we Wrocławiu.

W 2009 r. jako uczniowie klasy maturalnej, na ręce dyrektora złożyli petycję z prośbą o usunięcie symboli religijnych ze szkoły. Powołali się na orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który przyznał, że umieszczenie takich symboli religijnych jest naruszeniem wolności sumienia.

Opinię na temat decyzji maturzystów wyraził publicznie eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości z okręgu wrocławskiego, pochodzący z Krakowa prof. Ryszard Legutko. W wywiadzie dla mediów nazwał tych uczniów rozpuszczonymi smarkaczami, a ich działania typową szczeniacką zadymą.

Symbole pozostały. Jak tłumaczył dyrektor XIV LO, polskie przepisy pozwalają na ich umieszczanie w szkołach. Maturzyści nie kwestionowali decyzji dyrektora, ale poczuli się urażeni słowami byłego szefa MEN i złożyli pozew przeciwko prof. Legutce. - Moi klienci domagają się 5 tys. zł na cel społeczny oraz przeprosin w dwóch gazetach za naruszenia ich dóbr osobistych w postaci dobrego imienia oraz godności osobistej poprzez publiczne określenie ich mianem "smarkacz" oraz "szczeniak" - mówi mec. Anna Niżankowska-Horodecka.

Prof. Legutko domagał się odrzucenia pozwu, ponieważ, jego zdaniem, chroni go immunitet europosła. Powołał się na załącznik do traktatu o Unii Europejskiej w sprawie przywilejów i immunitetów UE. - I tego immunitetu nie może się zrzec, on chroni go niezależnie od woli i chęci mojego klienta - przekonuje pełnomocnik profesora radca Jan Halberda, ponawiając wniosek o oddalenie sprawy.

Sąd był odmiennego zdania. - Pozwanemu nie przysługuje immunitet, bo sporna wypowiedź nie była wygłoszona w związku z pełnieniem przez niego mandatu eurodeputowanego, np. podczas głosowania w Parlamencie Europejskim - podkreślał sędzia Andrzej Żelazowski. Zauważył, że Legutko został poproszony o ocenę zachowania powodów, jako były minister edukacji narodowej i wykładowca. Pełnomocnik prof. Legutki zapowiedział, że prawdopodobnie złoży zażalenie na decyzję krakowskiego sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrocław: Legutko odpowie przed sądem za "smarkaczy" - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska