Całe szczęście, pod wiatą w tym momencie nikt nie stał. Człowiek przy zderzeniu z takim żelastwem miałby małe szanse przeżycia.
Sprawcą całego zamieszania był kierowca tira, który jechał ulicą Długą. Po drodze zignorował kilka znaków informujących o niskim wiadukcie (mieszczą się tam auta do wysokości 3,3 metra). W ostatniej chwili, gdy już zobaczył przeszkodę, próbował zawrócić na wysokości siedziby Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta.
Podczas manewru zahaczył naczepą o przyuliczną latarnię, która poleciała prosto na przystanek, zatrzymując się dopiero na dachu wiaty. Na miejscu pojawiła się policja, która przesłuchiwała kierowcę oraz pracownicy energetyki, którzy usuwali słup latarni. Utrudnienia na przystanku trwały ponad godzinę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?