Od lipca odważyło się na to ponad 7 tysięcy osób. Problem w tym, że nie wszyscy pamiętają lub rozumieją, że takie doładowanie trzeba aktywować na karcie. W regulaminie operatora Urbancard, czyli Mennicy, nazywa się to "zakodowanie".
- To tak, jak i z innymi zakupami w internecie - tłumaczy Mariusz Przybylski, rzecznik Mennicy. - Gdy kupujemy książkę, to po zapłaceniu musimy ją jakoś fizycznie odebrać. Przy zakodowaniu potwierdzamy, że będziemy korzystać z doładowania.
Aktywować naładowaną kartę można aż w 520 punktach Wrocławia: w każdym ze 100 automatów, stojących na ulicy, w 380 automatach znajdujących się w tramwajach i autobusach i 40 punktach, gdzie zrobi to dla nas sprzedawca doładowania. W poniedziałek wieczorem automat na przystanku tramwajowym Zachodnia przy ul. Legnickiej odebrał kartę jako "nieaktywną".
Podobnie zareagował automat na przystanku na pl. Jana Pawła II. We wtorek udało nam się znaleźć wykonujący tę czynność automat na rondzie Reagana (są tam cztery). Aktywować, czyli zakodować naładowaną kartę można było tylko w tym na peronie 4. - Woda, skoki temperatury i uszkodzenia mechaniczne spowodowane przez marznących podróżnych psują automaty - ubolewa Przybylski. Mennica jednak prowadzi monitoring. I stara się naprawiać je w ciągu kilku godzin.
Na pewno nie można zakodować opłaconej karty miejskiej u kontrolera. Najprościej zatem jest kupić doładowanie nie w internecie, lecz w sprawnym automacie na ulicy. Wtedy automat od razu zakoduje nam kartę. Tak samo, jeśli kupimy doładowanie w jednym z 132 punktów (lista automatów i punktów na www.urbancard.pl/pl/maps/ listing/-.html ). W automacie w tramwaju kupimy jedynie bilet papierowy.
Gdzie kupujesz doładowanie Urbancard? Czy aktywowanie doładowania powinno się nazywać "kodowanie"? Podyskutuj na forum
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
