Zmiany w organizacji ruchu na skrzyżowaniu ul. Mickiewicza i Paderewskiego, w pobliżu Stadionu Olimpijskiego wprowadzono pod koniec czerwca. Mają one związek z pracami na ulicy Kowalskiej, bo objazd remontowanej ulicy prowadzi właśnie przez to skrzyżowanie.
Przed wprowadzeniem zmiany, ulica Mickiewicza była drogą z pierwszeństwem. Po zmianie organizacji ruchu, skręcając z Paderewskiego w lewo, w Mickiewicza i odwrotnie, jesteśmy na drodze głównej. Nakaz skrętu w prawo zabrania również jechać ulicą Mickiewicza na wprost w stronę mostu Zwierzynieckiego. Nakaz ten nie obowiązuje jedynie pojazdów MPK. Wielu kierowców ignoruje ten znak, albo po prostu go nie zauważa. Przez to na Mickiewicza tworzą się duże korki i dochodzi do niebezpiecznych sytuacji. Nie wszyscy kierowcy, którzy łamią przepisy i jadą prosto ul. Mickiewicza przepuszczają samochody, które mają pierwszeństwo z ul. Paderewskiego.
O TYM PISALIŚMY: Wrocław: Chciałem jechać zgodnie z przepisami, zobaczyłem środkowy palec (FILM, LIST)
W ostatni poniedziałek do akcji wkroczyła więc policja. Funkcjonariusze przyznają, że na tym skrzyżowaniu mają wiele pracy. - Z naszych obserwacji wynika, że kierowcy, którzy łamią przepisy nie "jadą na pamięć", ponieważ zmiana w organizacji ruchu obowiązuje już od dłuższego czasu i można się było do niej przyzwyczaić. Część kierowców po prostu chce sobie skrócić drogę, tamując ruch i powodując niebezpieczne sytuacje. Policjanci codziennie interweniują kilkadziesiąt razy. W jeden tylko dzień, w ciągu 4 godzin funkcjonariusze odnotowali aż 30 wykroczeń - mówi Paweł Petrykowski, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Co grozi kierowcom, którzy nie stosują się do nakazu jazdy w prawo z ul. Mickiewicza? Mogą otrzymać mandat w wysokości 250 zł i 5 punktów karnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?