- Na razie naprawdę biało zrobiło się w Sudetach, gdzie powyżej 500 m n.p.m. leży 20-30 cm śniegu, a w Karkonoszach i Górach Izerskich nawet 50-60 cm. We Wrocławiu opady śniegu są niewielkie, jest też nieco za ciepło, aby śnieg mógł się utrzymać. Praktycznie do Świąt Bożego Narodzenia nowych opadów, śniegu i deszczu w prognozach nie widać - mówi Marek Błaś z z Zakładu Klimatologii i Ochrony Atmosfery Uniwersytetu Wrocławskiego.
Czekają nas za to rozpogodzenia, a w ślad za tym niewielki spadek temperatury powietrza. Przez najbliższe 15 dni na termometrach możemy się spodziewać od -3 stopni Celsjusza w nocy do 2 stopni w ciągu dnia.
- W świetle najświeższych prognoz na śnieżną zimę, poza górami, nie ma szansy do końca grudnia - dodaje Błaś. - Prognozowane są co prawda opady śniegu w pierwszy dzień Świąt, ale gdyby nawet to się sprawdziło, to nie poleży on dłużej niż 1-2 doby.
Dzisiaj termometry pokażą maksymalnie od 0 do 1 stopnia Celsjusza. Zimno będzie jeszcze do wtorku, a potem czeka nas odwilż. Oznacza to, że większych opadów śniegu na Wigilię i Boże Narodzenie znów nie będzie. Może wreszcie doczekamy się białych świąt w przyszłym roku. Czy w ogóle jest jeszcze szansa na prawdziwą zimę? Kiedy śniegu będzie jeśli nie po kolana, to chociaż po kostki?
- Tak się składa, że w ostatnich latach mamy częściej szansę na kontakt ze śniegiem w okolicach świąt wielkanocnych niż świąt Bożego Narodzenia. O ile śnieg tuż przed Wielkanocą nie jest niczym nadzwyczajnym, o tyle brak śniegu w styczniu, czy w lutym, należy uznać za anomalię - przypomina Marek Błaś. - Bezpośrednią przyczyną braku zimowej aury oraz notowanej wyższej temperatury powietrza w okresie zimowym są zmiany w cyrkulacji atmosferycznej. Wyraźnie spadła częstość napływu mas powietrza arktycznego i kontynentalnego, a widocznie wzrosła częstość adwekcji ciepłego i wilgotnego powietrza znad Oceanu Atlantyckiego. Wygląda na to, że weszliśmy w nową "epokę cyrkulacyjną". Takich epok było kilka na przestrzeni ostatnich 100 lat. Czasami lubimy powiedzieć, że najbardziej stałą cechą klimatu jest jego zmienność.
Czy jest szansa na prawdziwą zimę? W tym miejscu należy oprzeć się o prognozy długoterminowe, ale te - podkreślają synoptycy - nie są dokładne.
- Przewiduje się, że do połowy stycznia będzie stosunkowo ciepło, czyli 3-5 stopni Celsjusza w ciągu dnia, a w nocy delikatne przymrozki. Opady deszczu będą niewielkie. Typowo zimowa pogoda z opadem śniegu, prawdopodobnie, pojawi się dopiero w trzeciej dekadzie stycznia. Luty będzie bliżej normy wieloletniej. Czeka nas na zmianę plucha i niewielki mróz. Najchłodniejsza będzie druga dekada miesiąca z temperaturą regularnie utrzymującą się poniżej zera - dodaje Marek Błaś, który zastrzega, że do prognoz długoterminowych należy zawsze podchodzić z ogromną rezerwą.
O ile prognozy krótkoterminowe, na najbliższy tydzień, mają wysoką sprawdzalność, o tyle długoterminowe należy traktować z dużą dozą ostrożności.
Jeżeli do tej pory wstrzymywaliście się z kupnem zimowej kurtki i śniegowców, spokojnie możecie jeszcze poczekać do obniżek w połowie sezonu. Prawdziwa zima dopiero pod koniec stycznia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?