Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław jak Ronaldo, a powinien być jak Messi

Jacek Antczak
Jacek Antczak
Jacek Antczak
Mało brakowało, a przez to całe Euro nie zauważylibyśmy Święta Wrocławia. Na szczęście nasz prezydent jest niezawodny i w strefie kibica (pardon, w ratuszu) oświadczył czeskim piłkarzom (pardon, naszym radnym), że licząc od 24 czerwca do 24 czerwca, był to najlepszy rok Wrocławia w powojennych dziejach miasta.

Pomijam to, że największym osiągnięciem prezydenta jest rezygnacja, dokładnie po 530 latach, z kalendarza gregoriańskiego na rzecz kalendarza wrocławskiego (można by go nazwać rafałowskim) - wszak to rzeczywiście tylko sprawa kulturowa i umowna. Ale cenię go za skromność, mógł przecież powiedzieć, że był to najlepszy rok Wrocławia w historii w ogóle. Najlepszy od czasu wielkiego wybuchu lub dnia stworzenia - w zależności od światopoglądu słuchaczy. Był to bowiem rok najlepszy "materialnie i niematerialnie", - jak to określił prezydent. Przy czym słowem "niematerialnie" określił sukces piłkarzy Śląska Wrocław, którzy zdobyli podwójne mistrzostwo Polski - na boisku i na ogólnopolskim festiwalu piosenki kibolskiej.

Żeby było jasne, nie zgadzam się z inter-nautami, którzy atakują prezydenta za tę wypowiedź i efektowną wyliczankę sukcesów miasta. Powinni docenić to, że prezydent skromnie nie dodał, że miasto wybudowało w tym roku Sky Tower, że miasto, pod pseudonimem "Marek Krajewski", napisało kolejny bestseller, że miasto wygrało "X Factora", "Taniec z fontannami" i zamierza wyjaśnić katastrofę smoleńską, a przy okazji tę na Gibraltarze. Owszem, to był niezły rok, jeśli chodzi o budowę nowych i remonty zabytkowych obiektów, poprawę infrastruktury, sprawność organizacyjną przy naszej części piłkarskiego Euro czy zakończone sukcesem starania o organizację igrzysk sportów przedziwnych w 2017 i stolicy kultury w 2016.

Cóż, pewnie jestem mniej wymagający od wielu krytycznych mieszkańców, którzy znają koncepcje miasta idealnego, i bardziej cieszę się z kolejnych udanych festiwali - Nowe Horyzonty i Kryminałów - niż martwię tym, że sygnalizacja nie jest inteligent-na, ulica Traugutta za wąska, a parkować nie ma gdzie. Nawet dziury przy stadionie (podobnie jak tej w budżecie) na oczy nie widziałem.

Ale zgadzam się, że od władz miasta powinniśmy wymagać odrobinki skromności. Przecież z łatwością można byłoby uznać, że był to rok największych podwyżek cen biletów w historii powojennego Wrocławia albo wprowadzenia najgłupszego podatku (od deszczu), rok cięcia dotacji dla niepełno-sprawnych itd., itp. Bo jeśli ktoś już jest najlepszy, to niech będzie najlepszy niczym Messi, niż w stylu Ronaldo - wtedy kibice (pardon, wrocławianie) go nie wygwiżdżą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska