Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Filmowcy zniszczyli most Grunwaldzki

Magdalena Kozioł
Dopiero dziś sztuczny śnieg ma zniknąć z konstrukcji mostu
Dopiero dziś sztuczny śnieg ma zniknąć z konstrukcji mostu Tomasz Hołod
Wrocławski most Grunwaldzki z daleka wyglądał wczoraj jak oblepiony woskiem. Dopiero z bliska widać było, że na jego konstrukcji zostało mnóstwo sztucznego śniegu, pozostawionego tu przez filmowców.

To oni w sobotę i niedzielę, częściowo w zimowej aurze, kręcili tutaj zdjęcia do filmu Waldemara Krzystka pt. 80 milionów, opowiadającego o losach bohaterów wrocławskiej Solidarności. Filmowcy nie tylko pobrudzili konstrukcję mostu, ale i zniszczyli część jezdni. Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta ma dziś oszacować straty. Kto powinien posprzątać po artystach? - Organizatorzy - wskazuje Ewa Mazur, rzeczniczka ZDiUM.

Błażej Przygodzki z firmy MediaBrigade, która jest producentem filmu, przyznaje, że ekipa nie zdążyła wyszorować całego obiektu i pozbierać walających się wokół papierów. Tłumaczy, że zdjęcia zakończyły się w niedzielę około północy, a most Grunwaldzki musiał być dostępny dla ruchu kołowego już w poniedziałek skoro świt.

- Są niedociągnięcia - przyznaje szczerze Przygodzki. I obiecuje, że we wtorek firma sprzątająca upora się z bałaganem. Także ze sztucznym śniegiem, który przykleił się do konstrukcji mostu. To niejedyny problem, z którym filmowcy muszą się uporać po sesji zdjęciowej. Do ZDiUM wpłynęło wczoraj pismo od MediaBrigade, informujące, że podczas kręcenia weekendowych scen został uszkodzony fragment jezdni na moście.

ZDiUM ma teraz sprawdzić nawierzchnię i podliczyć koszty jej naprawy. W jednym miejscu wykruszył się asfalt. Na szczęście uszkodzenie nie jest tak poważne, by zagrażało ono bezpieczeństwu przejeżdżających tamtędy kierowców. Na razie nie jest znany zakres prac, które trzeba będzie wykonać.

Ekipę filmową nadal można obserwować przy pracy w okolicach mostu Grunwaldzkiego. Dzisiaj zacznie się dopiero czwarty dzień zdjęciowy, a kręcenie filmu potrwać ma 40 dni. To oznacza, że Waldemara Krzystka i bohaterów filmu będziemy spotykać w różnych miejscach stolicy Dolnego Śląska aż do końca tego roku.

Film opowie o wydarzeniach, które rozegrały się we Wrocławiu dokładnie 10 dni przed wprowadzeniem stanu wojennego. Za sprawą Władysława Frasyniuka, ówczesnego przewodniczącego wrocławskiej Solidarności, grupka młodych wówczas działaczy wypłaciła z banku 80 milionów złotych, które należały do związku zawodowego i przekazała do przechowania kardynałowi Henrykowi Gulbinowiczowi. Dzięki tym pieniądzom wrocławska Solidarność mogła kontynuować działalność w podziemiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska