Przy wyburzaniu saperzy zużyli dziś niecałe 5 kilogramów ładunków wybuchowych. W sumie przy wysadzaniu całego elewatora zużyto 25 kilogramów. - Wyburzanie elewatora zostało podzielone na 3 etapy ze względów bezpieczeństwa. Chcieliśmy zużyć jak najmniej materiałów wybuchowych i uniknąć tego, że młyn przewróci się na jezdnię - tłumaczy Paweł Ciach, przedstawiciel inwestora odpowiedzialnego za teren młyna Sułkowice. - Gdybyśmy chcieli wyburzyć elewator za jednym razem, prawdopodobieństwo, że jego części spadną na drogę lub uszkodzą jeden z pobliskich budynków byłoby znacznie większe - dodaje i wyjaśnia, że na wszelki wypadek zdecydowano się zamknąć drogę.
Przed godziną ósmą Poprzeczna była już zamknięta na odcinku od przejazdu kolejowego do skrzyżowania z Krzywoustego. Przy wysadzaniu wszystko poszło po myśli saperów i mimo że fragmenty opadającego elewatora uszkodziły ogrodzenie, to budynek nie spadł na drogę i Poprzeczna po godzinie 9 został już otwarta.
Na terenie młyna trwają teraz prace porządkowe. Gruz z ostatniej wyburzonej części sprząta teraz ciężki sprzęt.
Elewator został wyburzony, bo nowy właściciel terenu planuje budowę w tym miejscu nowoczesnego centrum wystawienniczego. Ma być ono gotowe w 2014 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?