Odkryta studzienka znajdowała się na rogu ul. Na Grobli i Okólnej, naprzeciwko Instytutu im. Włodzimierza Trzebiatowskiego Państwowej Akademii Nauk. Zobaczyła ją wrocławianka, która spacerowała tam z dwuletnim synem.
- Kilku sekund brakowało, żeby rozpędzone dziecko nie wpadło do dziury. Wolę sobie nie wyobrażać, co stałoby się, gdybym nie zdążyła go złapać - mówi mama dwulatka. - Studzienka, głęboka na 1,5-metra, nie było w niej wody. Dziecko - gdyby wpadło - mogłoby się co najmniej połamać, jeśli nie zabić - dodaje zdenerwowana mama.
Studzienka znajduje się na terenie Miejskiego Przedsiębiorstwa Ciepłowniczego. Służby już zadbały o nowy właz.
Okazuje się, że brak pokrywy to sprawa złodziei. - Złomiarze to miejska plaga - usłyszeliśmy w MPWiK. W mieście co chwilę ktoś kradnie pokrywy do studzienek.
Pracownicy MPWiK apelują do właścicieli skupów złomu, by nie przyjmowali rzeczy, które mogą pochodzić z kradzieży.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?