Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Dzieci zatruły się obiadem w szkolnej stołówce?

Redakcja
Zupa z zielonego groszku i spaghetti bolognese - taki obiad serwowano w środę w szkolnej stołówce w Szkole Podstawowej nr 44 przy ul. Wilanowskiej na Psim Polu we Wrocławiu. Po posiłku 40 uczniów oraz troje nauczycieli źle się poczuło. Jak przyznaje dyrektor, dwójka dzieci trafiła do szpitala. Sprawą już zajmuje się wrocławski sanepid.

Jedzenie dla Szkoły Podstawowej nr 44 we Wrocławiu przygotowuje firma cateringowa, z której usług korzystają też niektóre inne szkoły i przedszkola we Wrocławiu. Urszula Krasoń, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 44 przy ul. Wilanowskiej mówi, że do tej pory nie było żadnych uwag dotyczących jakości jedzenia.

- Wczoraj późnym wieczorem otrzymałam informacje, że część dzieci źle się poczuło po zjedzonym obiedzie. 40 uczniów wymiotowało albo biegunkę - mówi w rozmowie z portalem GazetaWroclawska.pl Urszula Krasoń, dyrektor szkoły.
- Rodzice 12 uczniów pojechali z dziećmi do szpitala, ale lekarze zdecydowali o zatrzymaniu w placówce tylko dwóch osób - dodaje Krasoń.

Na złe samopoczucie po obiedzie narzekała także trójka nauczycieli. - Czekamy na wyniki, czy rzeczywiście zatrucie miało miejsce na stołówce, być może dolegliwości uczniów wynikały z całkiem innego powodu - mówi dyrektor. O sprawie zawiadomiła sanepid.

- Pracownicy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej we Wrocławiu pobrali próbki jedzenia do badań. W tym momencie nie można jeszcze stwierdzić czym uczniowie się zatruli - mówi Paweł Wróblewski, dyrektor wrocławskiego sanepidu. Podejrzenia idą w kierunku wirusowego albo bakteriologicznego zatrucia.

Wiemy, że ta sama firma dostarcza obiady także do niektórych innych szkół i przedszkoli we Wrocławiu i okolicach. Te same dania serwowano wczoraj m.in. w Szkole Podstawowej w Siechnicach. - U nas nikt nie skarżył się na żadne dolegliwości. Obiad jadło wiele małych dzieci, wszystkie czują się dobrze - mówi portalowi GazetaWroclawska.pl Barbara Jarząbek, kierownik gospodarczy w siechnickiej szkole.

Krzysztof Koguciuk z firmy cateringowej, która dostarcza posiłki do podstawówki przy Wilanowskiej, twierdzi że z żadnej innej szkoły nie było sygnałów by coś było nie tak.
- Wczoraj wydaliśmy około 600 porcji tego samego obiadu i niepokojące sygnały mieliśmy tylko z tej jednej placówki. Nie możemy powiedzieć nic więcej, dopóki nie będzie wyników badań – dodaje Kogucik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska