Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Dutkiewicz i zastępcy będą walczyć o sejmik. Po co?

Magdalena Kozioł
Czy Rafałowi Dutkiewiczowi uda się przyciągnąć uwagę wyborców do jego komitetu wyborczego?
Czy Rafałowi Dutkiewiczowi uda się przyciągnąć uwagę wyborców do jego komitetu wyborczego? Paweł Relikowski
Prezydent Rafał Dutkiewicz w jesiennych wyborach samorządowych będzie walczył nie tylko o reelekcję w ratuszu, ale i o miejsce w sejmiku Dolnego Śląska - dowiedziała się "Polska-Gazeta Wrocławska".

Informację potwierdzili nam najbliżsi współpracownicy prezydenta. Wiadomo też, że zaraz po wyborach Dutkiewicz z mandatu w sejmiku zrezygnuje. A ze zdobytych przez niego głosów skorzystają inni, mniej znani kandydaci związani ze stowarzyszeniem Dolny Śląsk XXI.

To ma być sposób stowarzyszenia na zdobycie władzy w regionie. Z naszych informacji wynika, że o fotel w sejmiku walczyć będzie także wiceprezydent Wrocławia Jarosław Obremski. Ostateczna decyzja w jego przypadku jeszcze nie zapadła, bo jest też pomysł, by Obremski był kandydatem nie w wyborach do sejmiku, a do rady miejskiej. Żadnej z tych funkcji nie można jednak łączyć z pracą na stanowisku wiceprezydenta. Mówi o tym wyraźnie ustawa o samorządzie terytorialnym. Obremski, chcąc dalej pracować z Dutkiewiczem, będzie więc musiał zaraz po wyborach z mandatu w radzie czy sejmiku zrezygnować.

- To nie będzie żadne oszustwo. Wyborcy wiedzą przecież, że jako wiceprezydent mogę zrobić dla nich więcej - mówi nam Obremski. W takiej samej sytuacji mogą być też pozostali wiceprezydenci Wrocławia. Na pewno w podwójnej roli wystąpią też prezydenci innych dolnośląskich miast, związani z Dutkiewiczem. Chodzi o Piotra Romana z Bolesławca, Roberta Raczyńskiego z Lubina, Wojciecha Murdzka ze Świdnicy czy Marka Obrębalskiego z Jeleniej Góry. Dokładnie taki sam scenariusz zakłada kandydat na prezydenta Wałbrzycha Patryk Wild, wiceprezes wrocławskiego MPK.

Na pomyśle stowarzyszenia Dolny Śląsk XXI suchej nitki nie zostawiają polityczni konkurenci. Piotr Babiarz, szef klubu PiS we wrocławskiej radzie miejskiej, stawia sprawę jasno. - To nabijanie wyborców w butelkę. Przecież już dzisiaj wiadomo, że Dutkiewicz mandatu radnego nie przyjmie. Jak mają więc czuć się wyborcy, którzy właśnie na niego zagłosują? - pyta Babiarz.

Ale i Piotr Sosiński, kandydat PiS na prezydenta Wałbrzycha, znajdzie się na liście do sejmiku. - Dużych szans na zwycięstwo w tym mieście nie ma. Miejsce na liście do sejmiku to taka asekuracja w razie wpadki - wyjaśnia jeden z działaczy PiS.

Na takie stawianie sprawy zżyma się SLD. - To oszustwo - mówi Leszek Cybulski z Sojuszu. - Prezydent Wrocławia schodzi do poziomu Samoobrony, która w 2002 r. w mieście wystawiła judokę Rafała Kubackiego na prezydenta i równocześnie do sejmiku województwa. Przed każdymi wyborami samorządowymi wśród polityków komentowany jest bardziej kuriozalny przypadek podwójnego kandydata. Jego bohaterem był Artur Zieliński. Osiem lat temu wyborcy zdecydowali, by jako burmistrz rządził Kamienną Górą. Ale Zieliński w tych samych wyborach dostał też mandat sejmikowego radnego i... przez 9 miesięcy nie wiedział, na co się zdecydować. Liczył bowiem, że obejmie stanowisko wicemarszałka. Władzę w Kamiennej Górze sprawował więc ciągle Andrzej Mankiewicz, poprzednik Zielińskiego.

Ale i posłowie mają apetyt na pracę w samorządzie. Poseł PO Norbert Raba będzie walczył o fotel burmistrza Strzelina, posłanka Ewa Drozd chce zostać prezydentem Głogowa. Dlaczego to robią?- Ja czuję się samorządowcem - tłumaczy Raba. I deklaruje, że jeśli wybory w Strzelinie wygra, zrezygnuje z pracy przy Wiejskiej.

W Platformie słychać głosy, że to normalne zjawisko. Tak samo, jak start z sejmiku do Sejmu czy Parlamentu Europejskiego. Taką drogę przeszedł np. Piotr Borys, najpierw radny sejmiku, potem wicemarszałek, a teraz europoseł.

Politycy wszystkich opcji od prawa do lewa krytykują tylko jedno: start do dwóch samorządów jednocześnie. Piotr Babiarz z PiS: - Prawo zabrania mi kandydowania do rady miejskiej i sejmiku w tym samym czasie. Dlaczego dopuszcza się to w przypadku prezydentów, burmistrzów i wójtów?
Dr Radosław Solarz, politolog z Uniwersytetu Wrocławskiego, zauważa, że takie postępowanie może być ryzykowane dla kandydatów. - Lider ugrupowania, a takim jest Dutkiewicz, chce, by ono zaistniało. Sporo ryzykuje. Kiedy wyborca zorientuje się, że zrezygnuje z mandatu, to przy urnie oceni, że to kandydat niepoważny.

Podobnego zdania jest dr Robert Alberski, także z Uniwersytetu Wrocławskiego. Przyznaje, że dobrym pomysłem byłoby zakazanie podwójnego startu w wyborach. - Ale o tych przepisach decydują politycy, którzy chcą zapewnić sobie miękkie lądowanie - rozkłada ręce. Pytanie tylko, czy pomysł stowarzyszenia Dolny Śląsk XXI, by o głosy dla listy walczyli wiceprezydenci, okaże się trafionym. Wielu wrocławian wcale bowiem ich nie zna. Sondaż, który w 2008 r. dla "Polski-Gazety Wrocławskiej" przygotowała firma badawcza Pentagon Research, wykazał że zaledwie dwóch na stu wrocławian wie, kto jest marszałkiem Dolnego Śląska. Tylko siedmiu na stu potrafiło bezbłędnie podać nazwisko wojewody dolnośląskiego. A aż 86 proc. mieszkańców Wrocławia nie było w stanie wymienić nazwiska choćby jednego wiceprezydenta miasta. Dwóch na stu ankietowanych znało Wojciecha Adamskiego i Jarosława Obremskiego, zaś Macieja Bluja - tylko jeden na stu. Wyjątkiem był Adam Grehl, kojarzony przez co 10. mieszkańca miasta.

Jak to działa

W wyborach samorządowych w Polsce obowiązuje tzw. ordynacja proporcjonalna. Oznacza to, że liczba mandatów przysługujących danej partii czy komitetowi wyborczemu zależy od sumy głosów, jakie zdobędą wszyscy jego kandydaci. Do rady albo sejmiku dostają się później osoby z tej listy, które kolejno miały największe poparcie. W praktyce bywa tak, że jeden kandydat wywalcza ogromną liczbę głosów dla listy, zdobywając w ten sposób mandaty także dla innych kandydatów swojej partii, choćby oni sami mieli małe poparcie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska