Jedyne co się zmieniło to szyld. W sierpniu - gdy opisywaliśmy sklepik po raz pierwszy - dopalacze sprzedawano w komisie ze sprzętem elektronicznym. Tak przynajmniej wynikało z witryny.
Teraz jest tam sex shop. "Chemia erotyczna" widać napis na witrynie. Ale na okolicznych podwórkach klienci nowego sklepu zostawiają to co wcześniej - "kapsla", czyli środek od czyszczenia komputerów i "śrubę turbo", czyli pochłaniacz wilgoci do komputerów.
W sierpniu, gdy w materiale "Pod oknami straży miejskiej można kupić dopalacze" pierwszy raz pisaliśmy o sprawie, "Kapsla" przebadało dla nas laboratorium toksykologii sądowej Zakładu Medycyny Sądowej wrocławskiego Uniwersytetu Medycznego. Okazało się, że to żaden środek do czyszczenia tylko znana substancja odurzająca pomieszana z kofeiną.
Sprawą sklepu od lipca zajmuje się prokuratura. W ostatnich dniach dotarła do niej opinia biegłego. Ma on się wypowiedzieć o składzie chemicznym sprzedawanych w sklepie środków. Jeśliby się okazało, że nie są to zabronione przez prawo narkotyki, prokuratura wystąpi o kolejną ekspertyzę. Ma ona ustalić czy produkty ze sklepu z ul. Gwarnej są szkodliwe dla zdrowia lub życia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?