Wrocław: Dlaczego woda na Wielkiej Wyspie śmierdzi chlorem?

Woda, która dociera do naszych kranów musi być bezpieczna dla ludzi, czyli pozbawiona mikroorganizmów i zagrażających zdrowiu chemikaliów. Dlatego MPWiK stosuje środki dezynfekcyjne.

- W ilościach, które nie mają żadnych skutków zdrowotnych, ale są czasami wyczuwane przez niektórych konsumentów. To dowód na to, że woda jest świeża i bezpieczna. Stosowane obecnie stężenia środków dezynfekcyjnych są niskie i bezpieczne dla zdrowia ludzi. Ich poziom jest stale monitorowany przez laboratorium MPWIK S.A. oraz przez służby sanitarne naszego kraju, które decydują o dopuszczeniu jej jako wody pitnej do powszechnej konsumpcji - mówi Konrad Antkowiak, rzecznik MPWiK we Wrocławiu.

Nie zgadza się z tym, by ilość chloru w wodzie z wodociągów, była porównywalna z tą na basenie. Na dowód, odwołuje się do norm i wyników pomiarów.

- Stężenia na basenie wynoszą na ogół powyżej 0,5 mg chloru na litr wody. W wodzie, która opuszcza zakłady, utrzymujemy chlor na poziomie 0,2-0,28 mg chloru na litr wody. A w punktach kontrolnych na sieci w rejonie Wielkiej Wyspy wyniosły one 0,15 mg Cl2 na litr wody i mniej - wylicza Antkowiak.

Zapewnia, że woda jest bezpieczna dla ludzi, a w rejonie Wielkiej Wyspy nie są prowadzone obecnie żadne duże inwestycje, które mogłyby wpłynąć na jej jakość.

Wyniki ostatnio prowadzonych pomiarów stężeń środków dezynfekcyjnych:

ZOBACZ TEŻ: W jakim stanie są wrocławskie wodociągi? (NASZ RAPORT)