18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Córka oskarża ojca o gwałt

Marcin Rybak
Piotr Krzyżanowski
Do wrocławskiego Sądu Okręgowego wróciła sprawa Leszka M., któremu prokuratura zarzuciła brutalne znęcanie się nad swoją córką Moniką w czasie, gdy była nieletnia. Miało to trwać 12 lat. Mężczyzna - jak chce oskarżenie - bił ją i gwałcił. Dziecko rzekomo zaszło z nim w ciążę i zostało zmuszone do jej przerwania.

Doniesienie do prokuratury pokrzywdzona dziewczyna złożyła w 2004 roku, gdy była już dorosła i zamieszkała ze swoim mężem. Kilka miesięcy temu Leszek M. został uniewinniony. Jednak niedawno Sąd Apelacyjny we Wrocławiu wyrok uniewinniający uchylił i nakazał ponowne zbadanie sprawy. Główny problem to ocena wiarygodności pokrzywdzonej córki Leszka M.

Dziewczyna ma dziś 31 lat. Do przestępstw na jej szkodę miało dochodzić od 1992 (wtedy była dwunastolatką) do 2004 roku. W tych latach mieszkała z ojcem.

Koleje losy dziecka - opisane w sądowych wyrokach - są dramatyczne. Rodzice nie mieszkali ze sobą. Jako dziecko dziewczyna razem z matką i jej konkubentami nauczyła się kraść. W 1992 roku matka zginęła w wypadku samochodowym. Dziewczyna mieszkała u cioci, potem w domu dziecka, a później, od 1992 r. u ojca we Wrocławiu.

W tym czasie właśnie miało dochodzić do przemocy. Zdaniem prokuratury Leszek M. swoją córkę bił rękami, pasem, gumowym wężem, kopał, ubliżał jej, groził, że zabije. Akt oskarżenia opisuje też współżycie, ciążę i jej przerwanie.

Sąd Okręgowy, uniewinniając mężczyznę, orzekł, że relacje córki są niewiarygodne. Dziewczyna razem ze swoim mężem miała próbować zemsty na ojcu za to, że nie chciał im dać pieniędzy na życie.

Sąd Okręgowy podkreślał zeznania świadków, którzy nigdy nie widzieli u dziewczyny śladów pobicia. Jednak Monika przez kilka lat różnym znajomym poznanym w pracy opowiadała, że była bita i gwałcona przez swojego ojca. Pierwsze takie relacje pojawiły się w 1999 roku. Ostatnie w 2003.

Badający dziewczynę psychologowie orzekli, że jest wiarygodna i nie ma skłonności do konfabulacji. Ich zdaniem nie byłaby zdolna do "fantazji i iluzji obejmujących tak długi czas".

W czasie procesu Monika i jej ojciec zgodzili się na badanie na wariografie, czyli tzw. wykrywaczu kłamstw. Badanie wypadło korzystniej dla ojca niż córki. Jednak Sąd Apelacyjny uznał, że badanie jest niewiarygodne. Wariograf może być stosowany kilka, najwyżej kilkadziesiąt godzin po zdarzeniu.

Sąd Apelacyjny uchylił więc wyrok uniewinniający, uznając, że niesłusznie odmówiono wiarygodności relacjom córki Leszka M.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska