- Niedotlenienie jest bardzo niebezpieczne. Może doprowadzić do zgonu albo nieodwracalnych zmian w mózgu - tłumaczy dr Bożena Głowska, p.o. ordynatora oddziału. Lista fatalnych następstw jest długa. Pół biedy, gdy dzieci później niż rówieśnicy zaczną mówić, chodzić, siadać, mają zaburzenia równowagi i koordynacji ruchowej, np. problem z utrzymaniem kredek podczas rysowania. Skutkiem niedotlenienia może być bowiem porażenie mózgowe, niedowłady rąk i nóg czy padaczka.
- W skrajnych przypadkach dziecko spędza życie na wózku inwalidzkim lub pod respiratorem - dodaje dr Głowska. Cool-cap jest pierwszym takim urządzeniem na Dolnym Śląsku. Dzięki jego zakupowi Wrocław dołączył do pięciu miast w Polsce, które mogą stosować tę unikatową metodę leczenia. Polega ona na chłodzeniu główki noworodka poprzez specjalny czepek, co hamuje rozprzestrzenianie się uszkodzeń wywołanych niedotlenieniem.
Metoda stosowana jest na świecie zaledwie od kilku lat, ale badania już potwierdziły, że poprawia rokowania neurologiczne u noworodków. Dlaczego dochodzi do niedotlenienia? Przyczyn jest wiele. Najczęstsza to przewlekłe choroby matki, np. cukrzyca czy nadciśnienie. Groźne jest też odklejenie się łożyska lub zaciśnięcie pępowiny na szyi noworodka - dziecko nie otrzymuje wtedy niezbędnej ilości tlenu. A czasem zwlekanie z cesarskim cięciem podczas trudnego i przedłużającego się porodu.
Nasi lekarze uczyli się obsługi nowego sprzętu w Opolu, gdzie jest on stosowany od roku. Miesięcznie na świat przychodzi tam od jednego do trzech noworodków z niedotlenieniem. Zakup wartego ok. 200 tys. zł urządzenia dla wrocławskiego szpitala był możliwy dzięki wsparciu Fundacji "Opieka i Troska".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?