Najprościej mówiąc, CRK to kolektyw składający się z wielu osób i grup, które utrzymują się
ze składek. Wszyscy są wolontariuszami. Organizują koncerty i interakcje.
- Kilka razy byłem w CRK z kolegą, żeby naprawić swój rower - mówi Maciek Karwan, mieszkający przy pl. św. Macieja. - Naprawili mi za darmo przerzutki i jeszcze pokazali na przyszłość jak to robić. Poza tym, przyszliśmy tam raz na koncert z kolegami i też weszliśmy za darmo.
CRK stało się już nieodłączną częścią Śródmieścia. - W każdy wtorek można tam przyjść, żeby właśnie naprawić swój rower, lub obejrzeć film w kinie prowadzonym przez wolontariuszy - dodaje Marta Śpiewak, która często odwiedza Centrum.
Jedną z najciekawszych inicjatyw jest ,,jedzenie zamiast bomb". W sobotę grupa osób przywozi warzywa i owoce z ,,Targpiastu". Dostają je tam bezpłatnie od handlujących nimi rolników. Wspólnie przygotowują jedzenie i w każdą niedzielę rozdają je potrzebującym w parku Staszica.
Corocznie w CRK organizowanych jest ok. 120 imprez. Dwa lata temu miejsce to uznano najlepszym animatorem kultury na Dolnym Śląsku (na podstawie głosowania internautów i decyzją kapituły związanej z Info-punktem Nadodrze).
W tym roku organizują średnio 4-6 koncertów w miesiącu. Często przychodzą na nie tłumy, co przeszkadza niektórym sąsiadom.
- Nie mam nic przeciwko imprezom, ale zdarza się, że część biorących w nich osób ,,załatwia się" pod ścianami, a inni hałasują - twierdzi Anna Kubiak z ul. Rydygiera. Okoliczni mieszkańcy dobrze znają CRK i lubią to miejsce. Młodsi przychodzą na koncerty. - Od razu chcę dodać, że są one otwarte dla mieszkańców sąsiednich kamienic czy z całego Śródmieścia - zapewnia Jarek, jeden z organizatorów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?