Szanowna Redakcjo,
Nie tak dawno remontowana ulica Wybrzeże Wyspiańskiego we Wrocławiu po każdym deszczu przez dłuższy czas szpeci rejon Politechniki Wrocławskiej. Ścieżka rowerowa zasypana jest gnijącymi liśćmi z drzew. Nikt po ostatniej nawałnicy nie raczył pozbierać pokaźnych gałęzi. W kałużach gnijące liście wydzielają przykry fetor.
Na miejscach postojowych (już płatnych) woda stoi w niejednym miejscu. Słynne przejście dla pieszych przy zbiegu ulicy Smoluchowskiego i Wybrzeża jak zwykle zalane. Jest tam studzienka, która jest zawsze zapchana liśćmi. Na miejscach parkingowych przed Komisariatem Rzecznym gnijące liście również wydzielają fetor.
Ponieważ przejeżdżam tam często rowerem, wiem co piszę. Zapewne takich obserwacji nie dokona nikt z miejskich notabli z wnętrza służbowego czy prywatnego samochodu. Wstyd! Brud, smród i tak dalej
Czy macie podobne zdanie, jak autor listu? Które miejsca we Wrocławiu są jeszcze tak zaniedbane? Czekamy na komentarze!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
