Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Brakuje talonów na sterylizację kotów. Potrzeba ich dwa razy więcej

Celina Marchewka
Celina Marchewka
We Wrocławiu brakuje talonów na sterylizację kotów
We Wrocławiu brakuje talonów na sterylizację kotów Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
Wrocławskie schronisko ma w tym roku do rozdania 1400 talonów na bezpłatną sterylizację kotów wolnożyjących. Musi je podzielić na wszystkie miesiące, więc mieszkańcy i fundacje opiekujące się zwierzętami dostają ich określoną liczbę w danym czasie. W praktyce jednak często bywa tak, że talony kończą się już w pierwszym dniu ich wydawania. Niejednokrotnie odłowione już zwierzęta trzeba wypuszczać, bo nie zmieściły się w limicie. Partia Zieloni grzmi, że pieniędzy na ten cel powinno być o wiele więcej. - Urzędnicy dostają wysokie nagrody. Za 70 tys. zł można by zapewnić kolejnych 800 talonów - proponują Zieloni.

Program bezpłatnej sterylizacji wolnożyjących kotów funkcjonuje we Wrocławiu od lat. Gmina ma obowiązek zabezpieczyć w budżecie pieniądze na ten cel. W stolicy Dolnego Śląska na 2020 rok przewidziano 1400 talonów na nieodpłatne zabiegi. Można je odbierać w schronisku dla zwierząt i realizować w jednej z wyznaczonych klinik weterynaryjnych we Wrocławiu.

Bony wydawane są każdorazowo począwszy od pierwszego dnia roboczego w danym miesiącu. Jednak nie wystarcza ich na długo.

- Talony są reglamentowane tak, aby nie doszło do sytuacji, że w dwa, trzy miesiące wydamy wszystkie, a później nic nam już nie zostanie. Oczywiście większą pulę przekazujemy na wiosnę i jesień, kiedy koty są w okresie rozrodczym. Na pierwsze półrocze przeznaczyliśmy 730 kuponów. W lutym rozdaliśmy ich 180, a w marcu i kwietniu po 190 - informuje Lidia Salata, dyrektor schroniska dla bezdomnych zwierząt we Wrocławiu.

Każdy miesiąc jest inny, ale Lidia Salata przyznaje, że zwykle bonów brakuje. W lutym rozeszły się one w kilka godzin. Ostatnie wydano około godziny 12. W kwietniu (prawdopodobnie ze względu na pandemię) kilka zostało. Dołożono je do puli majowej, która także zniknęła już pierwszego dnia, kiedy były wydawane.

- To jest skandaliczna sytuacja. Myślę, że nie każdy wie, z jakim wysiłkiem łączy się odławianie wolnożyjących kotów. Trzeba ustawić pułapkę, czekać nieraz wiele godzin aż kot się złapie, pojechać do schroniska po talon, zawieźć zwierzę do weterynarza, a później także po zabiegu przechować kota u siebie do czasu, aż będzie można go wypuścić. Wolontariusze robią to za darmo. Poświęcają swój własny czas. Niekiedy spotykają się z taką sytuacją, że mają już odłowionego z trudem kota, a w schronisku dowiadują się, że niestety talonów na ten miesiąc już nie ma, zapraszamy w przyszłym. Kończy się to zwykle tak, że albo kot jest wypuszczany i później już trudniej go złapać, albo wolontariusz lub weterynarz sam płaci za sterylizację - opowiada Robert Suligowski, współprzewodniczący Partii Zieloni we Wrocławiu.

Zdaniem Zielonych zmienić musi się także cała procedura. Talony powinny być dostępne w lecznicach, a także w urzędzie miasta, aby każdy miał do nich łatwy dostęp. Dzisiaj z każdego końca miasta trzeba po nie jechać do schroniska. Jeśli na wiosnę nie wysterylizuje się jednej kotki, wówczas jesienią zabiegu będzie potrzebowało już kilka zwierząt.

- Talonów, które zostałyby realnie wykorzystane, powinno być o 50 procent więcej. W tym roku i tak drukujemy ich 1600. Jeśli każdy odebrany od nas kupon zostanie zrealizowany, wówczas za te 200 będzie musiało zapłacić schronisko. Niczego nie zmienimy do 2021, ponieważ wiążą nas umowy i budżety z miastem. Obecnie magistrat prowadzi akcje propagujące sterylizację. Wielu mieszkańców się o tym dowiaduje i do nas przychodzi. Stąd takie zainteresowanie kuponami - tłumaczy Lidia Salata.

Od tego roku zmieniły się także zasady. Wcześniej każda z zakontraktowanych z miastem lecznic weterynaryjnych mogła wykonać określoną liczbę sterylizacji dotowanych przez miasto. Zniechęcało to niektórych opiekunów wolnożyjących kotów, ponieważ musieliby jechać z klatką przez całe miasto do gabinetu, który ma jeszcze wolne miejsca. Teraz jest inaczej. Swój talon można zrealizować w jednym z 11 gabinetów bez ograniczeń. Od teraz fundacje mogą pobierać po 3 talony naraz, a prywatni opiekunowie po 2.

- Talonów powinno być tak dużo, jak tego potrzeba. Prezydent Sutryk deklaruje, że jego pasją są zwierzęta, a w tej sprawie nic nie robi. Nawet podwojenie liczby bonów nie byłoby dla miasta dużym wydatkiem. Urzędnicy dostają nagrody po kilkadziesiąt tysięcy złotych. A na przykład za 70 tysięcy można by wysterylizować kolejne 800 kotek - wylicza Robert Suligowski.

Jeśli ludzie zaangażowani w pomoc zwierzętom nadal będą spotykać się z murem i obojętnością, niewykluczone, że przestaną zajmować się wolnożyjącymi kotami. Wówczas albo ich liczba we Wrocławiu zacznie się znacząco powiększać, albo do łapania zwierząt będzie trzeba zatrudnić pracowników. Taki koszt dla miasta byłby o wiele wyższy, niż zwiększenie liczby talonów.

Partia Zieloni wystosowała do prezydenta Jacka Sutryka pismo w sprawie zwiększenia puli wydawanych corocznie bonów na sterylizację, a także wskazuje ważne, ich zdaniem, problemy we wrocławskim schronisku. Wyliczają w nim między innymi, że placówka wydaje za mało karmy osobom, które opiekują się wolnożyjącymi zwierzętami - pół kilograma na miesiąc. Proszą także o zaktualizowanie strony internetowej placówki, gdzie nie ma obecnie bieżących informacji, a także sylwetek osób tam pracujących i opiekujących się bezdomnymi psami i kotami.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska