Andrzej Pełech z ul. Nożowniczej wyszedł w ubiegłą niedzielę rano z domu i nie znalazł swojego auta przy sąsiedniej ulicy Odrzańskiej, gdzie je zaparkował. Okazało się, że jest na parkingu na Grabiszyńskiej. Pojechało tam na lawecie. - W ten sposób dowiedziałem się, że na Odrzańskiej nie wolno było parkować przed maratonem - mówi pan Andrzej.
Ale na parkingu spotkali się mieszkańcy różnych ulic. Wszyscy mieli ten sam problem: nie widzieli tymczasowego znaku zakazu parkowania. Musieli zapłacić po 330 zł za holowanie i 100 zł mandatu. Pan Andrzej go nie przyjął. - Pójdę do sądu grodzkiego - zapowiada. Wrocławianie uważają, że znaki ustawiono za późno. - W sobotę o godz. 16 parkowałam i znaków nie było. Musieli je ustawić wieczorem, a w nocy odholowali auto - mówi Jolanta Rębilas. Pan Andrzej dodaje, że za holowanie musiał zapłacić gotówką, bo inaczej nie mógłby odebrać auta.
Kolejny ukarany to Adrian Klepacz z ul. Paderewskiego. Mówi, że miasto powinno ustawić znaki kilka dni wcześniej z informacją, od kiedy obowiązują. Podobnego zdania jest pan Andrzej. - Przecież prawo nie działa wstecz i jeśli ktoś zaparkował przed postawieniem znaku zakazu, nie powinien podlegać karze - twierdzi.
Kilka osób umówiło się na indywidualne spotkania w siedzibie wrocławskiej straży miejskiej przy ul. Gwarnej. Dziś rano złożą skargę komendantowi Zbigniewowi Słyszowi.
Są zdenerwowani i czują się pokrzywdzeni przez miasto. Zapowiadają, że od rozmów z komendantem straży zależy, czy zdecydują się wejść na drogę sądową, by odzykać pieniądze.
- Docierają do nas sygnały, że w niektórych punktach miasta znaki zakazu parkowania pojawiły się za późno. Sprawdzimy to - mówi Wiesław Domaradzki, kierownik trasy maratonu. Informuje, że wysłał już do firm Zaberd i Rotomat pytania, kiedy ustawiały znaki na trasie.
Jolanta Rębilas twierdzi, że rok temu w czasie Maratonu Wrocław wszystko było jak należy.
- Kartki z informacją o zakazie parkowania pojawiły się za wycieraczkami samochodów i na drzwiach kamienic parę dni wcześniej - wspomina. W tym roku tego zabrakło.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?