Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Bezdomni i pijani mogą spać na przystankach MPK. Straż miejska im nie przeszkadza...

Marcin Walków
Zimą przesiadują w tramwajach i autobusach. Gdy tylko zrobi się cieplej, koczują na przystankach MPK. Ale ich pozbycie się nie jest łatwe. Na wrocławskich przystankach bezdomni mogą czuć się bezpiecznie, dopóki śpią cicho i "nikomu nie przeszkadzają". Straż miejska twierdzi, że nie ma wtedy podstaw do interwencji.

Godz. 8 rano. Okolice Dworca Wrocław Główny. Grupa ludzi na przystanku przy ul. Peronowej czeka na autobus lub tramwaj. Choć zaczyna kropić deszcz, nikt nie wchodzi pod wiatę. Na ławce beztrosko śpi bezdomny. Roztacza wokół siebie "aurę", która trzyma innych z daleka, na co najmniej metr.

Tak wiosną i latem zaczyna się większość poranków w stolicy Dolnego Śląska w miejscu, które po rewitalizacji dworca ma być wizytówką miasta. Bramą do Wrocławia dla turystów i ludzi, którzy dojeżdżają tu do pracy.

- Nie ma dnia, żebym nie spotkała bezdomnego i pijanych na przystanku gdzieś w mieście. Rzeczywiście, najwięcej w okolicach dworca - mówi nam Anna Lis z Wrocławia. O ile po rewitalizacji Dworca Wrocław Główny bezdomni i pijani stali się tam niepożądanymi gośćmi, wypraszanymi przez ochronę, o tyle już kilkadziesiąt metrów dalej mają się bardzo dobrze.

- Chyba długo nie zapomnę widoku chrapiącego bezdomnego na przystanku, który śpiąc, sikał pod siebie przez spodnie. Ani na chwilę się przy tym nie obudził. Dlatego na przystankach nigdy nie siadam, nie wiadomo co się tam działo chwilę wcześniej... - dodaje Wojtek Jędrzejczak.

Ale jak się okazuje, straż miejska nie pali się do usuwania śpiących na przystankach bezdomnych i pijanych. - Bo samo przebywanie na przystanku MPK w stanie nietrzeźwym lub spanie tam nie jest wykroczeniem - tłumaczy Sławomir Chełchowski, rzecznik wrocławskiej straży miejskiej. Twierdzi, że w godzinach rannych wysyłanych jest więcej patroli, zwłaszcza w okolice dworca PKP. Dlaczego nie widać efektów? - Te osoby możemy jedynie prosić o opuszczenie przystanku - wyjaśnia rzecznik.

Co mu się więc musi stać, żeby strażnicy siłą usunęli z przystanku nieproszonych "lokatorów"? - Musi być podstawa prawna. A taką jest zaczepianie pasażerów, zaśmiecanie i brudzenie wokół siebie, zakłócanie porządku publicznego - dodaje Chełchowski.

Ile osób w ten sposób straż miejska usuwa rocznie z przystanków tego rzecznik straży miejskiej nie był nam w stanie powiedzieć. - Nie prowadzimy osobnych statystyk dla osób zabieranych z przystanków MPK. Ale rocznie do WROPON-u, dawnej izby wytrzeźwień, przewozimy około 1000 osób - mówi Sławomir Chełchowski.

O TYM PISALIŚMY: Plac Nowy Targ centrum spotkań... bezdomnych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska