Plany zakładają, że nowa przeprawa umożliwi transport do 370 osób na godzinę w każdym kierunku, przewożąc na drugi brzeg 15 pasażerów w około 2,5 minuty. Wartość prac to około 8 milionów złotych, a pieniądze ma po połowie wyłożyć urząd miejski i Politechnika Wrocławska.
To niecodzienny i nowatorski w skali Polski pomysł. Kolej gondolowa miałaby wozić studentów i naukowców z kampusu przy Wybrzeżu Wyspiańskiego (stacja początkowa powstanie obok tzw. serowca) do nowego budynku Politechniki - Geocentrum przy ul. Na Grobli. Ale będą z niej mogli korzystać także zwykli mieszkańcy i turyści. Oni jednak za przejazd będą musieli zapłacić (bilet będzie kosztował 2,40 zł - tyle, co normalny bilet komunikacji miejskiej). Lina ma być podwieszona do wysokiego pylonu, który stanie przy brzegu Odry.
Wrocławska kolejka ma być wzorowana na tej, działającej w Barcelonie - łączy tam okolice portu z parkiem i oczywiście cieszy się wielkim zainteresowaniem wśród turystów.
Kolejka będzie musiała dowieźć pracowników naukowych i studentów do nowego budynku Geocentrum, który ma ruszyć już w przyszłym roku. A to oznacza, że czasu jest niewiele.
Władze miasta i politechniki przyznają, że co prawda nie ma jeszcze wszystkim niezbędnych uzgodnień (chociażby co do lokalizacji pylonów na których zawiśnie wagonik), ale wszystko jest na najlepszej drodze. W tej chwili powstaje projekt kolejki. Następnie będzie poszukiwany wykonawca.
Uczelnia przekonuje, że kolej to znacznie lepsze rozwiązanie niż most lub kładka, która byłaby nawet dwa razy droższa. Kolejkę można wybudować za stosunkowo niewielką kwotę, m.in. dlatego, że stosuje się tu sprawdzone i powszechnie dostępne rozwiązania z górskich kolejek liniowych.
- Przyznam, że od dawna szukałem miejsca we Wrocławiu, gdzie można zrealizować taki pomysł - twierdzi prezydent Rafał Dutkiewicz. - Dlatego, gdy usłyszałem o projekcie Politechniki, od razu stwierdziłem, że też musimy w tym uczestniczyć. Uczelnia udowodniła, że nie boi się wyzwań i niekonwencjonalnych rozwiązań. Jestem bardzo zadowolony - dodał.
W wagoniku nowej kolejki ma się zmieścić jednorazowo 15 osób. W tym samym czasie w powietrzu będą się przemieszczać dwie kabiny, mijając się w połowie trasy. A to oznacza, że w ciągu jednej godziny kolejka będzie mogła przewieźć 370 osób w jednym kierunku. Wagony będą kursowały przez cały rok, również w zimie, dzięki ogrzewanym wnętrzom. Może je zatrzymać wyłącznie bardzo silny wiatr - a konkretnie podmuchy przekraczające 100 km/h. Te we Wrocławiu występują zaledwie kilka dni w roku.
W kuluarach słychać nie tylko zachwyt, ale także krytykę. Część zainteresowanych uważa, że lepiej sprawdziłby się tradycyjny most, bo kolejka linowa z wagonikami jest podatna na różnego rodzaju awarie, a jej działanie - zależne od warunków pogodowych. Z drugiej strony mówi się, że w doskonały sposób promowałaby Wrocław jako nowoczesne i prężnie rozwijające się miasto akademickie, które stosuje nowatorskie rozwiązania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?