Wrocław: Automat poda leki. Farmaceuci będą mieli więcej czasu na rozmowę z pacjentami

Zamiast szuflad, w których leki zostały ułożone alfabetycznie czy według dolegliwości, którym przeciwdziałają, w magazynie pojawiła się przeszklona szafa. Jest zbudowana z kilkudziesięciu półek, na których ułożono leki. Mieści się na nich średnio po 10 opakowań z 800 różnych leków, wydawanych na receptę. To oznacza, że po zapełnieniu maszyny będzie w niej około 8 tys. opakowań.

Po naciśnięciu specjalnego przycisku w komputerze farmaceuty rozmawiającego z chorym, wewnątrz szafy mechaniczne ramię podjeżdża do odpowiedniej szuflady i zabiera z niej lek. Następnie specjalnymi rynnami lek podjeżdża do odpowiedniego stanowiska, przy którym czeka już klient. W zamyśle przypomina to maszynę znaną z kurortów, za pomocą której można wyciągnąć ze stosu zabawek pluszowego misia. Ta jednak spełnia o wiele ważniejsze i bardziej odpowiedzialne zadania. - Maszyna przyśpieszy pracę farmaceuty. Zamiast szukać leków na półkach, może on poświęcić czas choremu - wyjaśnia Elżbieta Sienkiewicz, kierownik apteki. - W naszej aptece uczą się studenci farmacji, dlatego ważne było wprowadzenie nowych rozwiązań technologicznych, by mogli z nimi popracować - dodaje.

Kolejnym etapem rozwoju maszyny będzie montaż specjalnej metkownicy. W komputerze farmaceuta wprowadzi odpowiednie dawkowanie, które zostanie przyklejone do wydawanego opakowania leku. - Do tej pory dawkowanie wypisywaliśmy ręcznie - tłumaczy kierowniczka. - Dzięki metkownicy będzie to automatyczne.

Apteka chce wprowadzić również opiekę farmaceutyczną z prawdziwego zdarzenia dzięki bazie danych pacjentów. - Będziemy mieli dostęp do listy leków, którymi byli leczeni, a które stosują teraz - tłumaczy Elżbieta Sienkiewicz. - Farmaceuta musi kontrolować przebieg leczenia, sprawdzać interakcje między lekami zapisanymi przez różnych lekarzy i zapobiec ich podwójnemu dawkowaniu.
Będzie to trzecia taka maszyna we Wrocławiu. Jedna jest w Arkadach Wrocławskich, druga jest montowana na Gaju.