Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: afera w tramwaju. Miała sprawdzić bilety - pobiła pasażerkę

Nadia Szagdaj
Nadia Szagdaj
Tomasz Hołod
Między pl. Wróblewskiego i pl. Zgody została poproszona o okazanie biletu. Po niedługim czasie została znieważona i uderzona. Z kontrolerką, która nazwała ją szmatą, dotarła na Niskie Łąki, choć dawno minęła swój przystanek. W tym samym czasie w domu czekało na nią półroczne dziecko.

Do incydentu w tramwaju doszło 10 kwietnia. Pani Sandra wracała do domu z zakupów. - Miałam wysiąść z tramwaju na pl. Zgody, kiedy kontrolerka MPK poprosiła mnie o okazanie biletu - opowiada. - Poprosiłam ją, by wysiadła ze mną, abym mogła okazać jej kartę dużej rodziny, która uprawnia mnie do darmowych przejazdów w weekendy. Kartę mam w aplikacji, do której musiałabym się zalogować - dodaje.

Kontrolerka nie miała jednak zamiaru wysiadać i dość szybko straciła cierpliwość. - Zagrodziła mi drogę, nazwała szmatą i złodziejką. Potem kazała mi jechać ze sobą na Księże Małe - mówi pani Sandra. - Podczas kłótni zostałam uderzona w okolice twarzy. Wtedy zaczęłam wzywać pomocy.

Ten cios dostrzegli także inni pasażerowie. Pani Sandra postanowiła ratować się ucieczką z tramwaju. - Jakimś cudem udało mi się wyskoczyć na Niskich Łąkach. Ta kobieta poszła za mną. Wtedy spisałam numer jej identyfikatora. Zadzwoniłam też po policję - opowiada.

Kontrolerka szybko jednak schowała dokument pod bluzę. Nie chciała też czekać z panią Sandrą na przyjazd policji. Poszkodowana opisała sprawę funkcjonariuszowi. - Nie wiem, dlaczego ta kobieta kazała mi ze sobą jechać na Księże Małe - zastanawia się pani Sandra. - Tam nawet nie ma komisariatu, o czym powiedział mi policjant.

Pani Sandra próbowała czym prędzej wyjść z tramwaju, bo w domu czekało na nią półroczne dziecko. - Wciąż karmię synka piersią - wyjaśnia. - Dla starszych dzieci miałam w torbie truskawki. Niestety nie dowiozłam ich do domu, bo podczas szamotaniny torba z zakupami wypadła mi z rąk. Podała mi ją inna pasażerka.

Prezes MPK Krzysztof Balawejder także zabrał głos w tej sprawie. - Nie ma i nie będzie mojej zgody na takie zachowanie kontrolerów. Dlatego osobiście zadzwoniłem do poszkodowanej z przeprosinami i zaproponowałem jej w najbliższych dniach spotkanie w siedzibie spółki.

Do tego spotkania ma dojść 14 kwietnia. - Wiem, że pan prezes chce mnie przeprosić osobiście za ten incydent - komentuje pani Sandra. - Oczywiście pójdę na to spotkanie. Zaproszenie przyjęłam bardzo pozytywnie.

Prezes przypomina także, że Karta Dużej Rodziny nie uprawnia do darmowych przejazdów w weekendy. Takim dokumentem jest wrocławska Karta Rodzina Plus. Nie usprawiedliwia jednak zachowania pracownicy MPK. - Kontrolerka, zamiast wygasić emocjonalną sytuację, doprowadziła do jej eskalacji, co jest w mojej ocenie niedopuszczalne - mówi.

Pani Sandra przyznaje, że choć musi odprowadzać dzieci do szkoły i przedszkola, boi się wychodzić z domu. - Ciężko będzie mi po tym incydencie korzystać z MPK. Ale zamierzam przepracować tę sytuację z psychologiem.

Prezes MPK zapowiedział, że wyciągnie wobec kontrolerki konsekwencje. Pasażerka zaś postanowiła wytoczyć sprawę pracownicy MPK. - Niestety muszę ponieść koszty - kwituje.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska