- Agencji współpracują z nami od początku budowy. Pilnują, żeby nikt nie zamurował bomby w fundamentach - mówi urzędnik z wrocławskiego magistratu.
A robotnicy z Iraku? - Dowiedzieliśmy się o nich od ludzi z ABW - śmieje się człowiek związany z budową.
- To bardzo dobrzy pracownicy - zapewnia Maciej Nowaczyk z nadzorującej budowę spółki Wrocław 2012. - Nie ma do nich żadnych zastrzeżeń. Są zatrudnieni przez jednego z podwykonawców firmy Max Bögl.
Nowaczyk odmawia jakichkolwiek informacji o agentach na stadionie. Zapewnia, że państwowe służby, interesujące się budową, dostają wszelkie informacje, jakich sobie życzą.
Od dobrze poinformowanej osoby dowiedzieliśmy się, że ABW często kontaktuje się z pracownikami miejskiej spółki Wrocław 2012. - Na placu budowy panuje przekonanie, że Agencja ma tu swoich ludzi - wyjaśnia nasz informator.
Jakie działania podejmują agenci? - To normalna praca operacyjna. Prześwietla się ludzi związanych z budową. Trzeba sprawdzać ich kontakty, znajomości. I to, czy naprawdę wpuszcza się na budowę tylko upoważnione osoby - mówi Piotr Niemczyk, właściciel firmy detektywistycznej, a na początku lat 90. jeden z szefów wywiadu w Urzędzie Ochrony Państwa. - Znam oficera bezpieczeństwa, który sprawdzał, czy na nadzorowanym przez niego lotnisku studzienki kanalizacyjne są dobrze zamknięte - dodaje Niemczyk.
- Agenci ABW namierzyli tych robotników z Iraku na budowie, przy pracy? To byłoby już po herbacie, gdyby to na prawdę byli terroryści - komentuje fachowiec z wrocławskiej firmy nadzorującej budowę urządzeń i instalacji wojskowych. - Budowy, które my prowadziliśmy, były strzeżone przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego. Tam żaden obcokrajowiec nie wejdzie bez specjalnego pozwolenia. Nie mówiąc już o podjęciu pracy.
Nasz rozmówca dodaje jednak, że nie jest wcale powiedziane, że to obcokrajowcy są największym zagrożeniem.
- Na naszych budowach kłopoty mieliśmy z Polakami. Ale przy współpracy z kontrwywiadem udało się je rozwiązać.
- To znaczy?
- Żadnych szczegółów. Tajemnica - ucina fachowiec od wojskowych inwestycji.
Rozpoznanie zagrożeń nie jest wcale łatwe. - Trudno sobie wyobrazić, żeby terroryści przygotowując zamach, przysyłali tutaj ludzi w turbanach - mówi Piotr Niemczyk, były wysoki rangą pracownik UOP. - I to takich, którzy wpisani są na międzynarodowe listy osób podejrzewanych o działalność terrorystyczną.
Fachowiec z wrocławskiej firmy prowadzącej wojskowe budowy mówi, że taka inwestycja jak budowa stadionu też powinna być częściowo utajniona.
- Powinni mieć kancelarię tajną, a w niej część projektu. Na przykład informacje dotyczące różnych instalacji albo najbardziej wrażliwych punktów konstrukcyjnych.
Maciej Nowaczyk z miejskiej spółki Wrocław 2012 wyjaśnia, że na stadionie tajnej kancelarii nie ma, lecz niektóre fragmenty projektu rzeczywiście nie są dostępne dla każdego.
Utajnione są na przykład informacje dotyczące całego systemu czujników, które będą zamontowane na stadionie.
Przed rozpoczęciem Euro 2012 Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego planuje zorganizować we Wrocławiu antyterrorystyczne szkolenie.
Będzie to część specjalnego programu ćwiczeń, które mają przygotować polskie służby od zabezpieczenia antyterrorystycznego wielkich imprez sportowych.
ABW dostała na realizację tego projektu pieniądze z Unii Europejskiej. Takie szkolenia planowane są we wszystkich miastach goszczących Euro 2012. Prowadzone będą od kwietnia do listopada przyszłego roku. Wcześniej w Warszawie zaplanowane są ćwiczenia. Uczestniczyć w nich będą przedstawiciele służb specjalnych z Wielkiej Brytanii, Litwy, Rumunii. Obserwatorami będą goście z Ukrainy.
Szkolenia planowane są dla policjantów, strażaków, funkcjonariuszy straży granicznej a także urzędników państwowych i samorządowych.
- My cały czas ćwiczymy - mówi zastępca komendanta wojewódzkiego policji Marek Szmigiel. - Jesteśmy dobrze przygotowani, ale gdy dostaniemy zaproszenie od ABW, na pewno z niego skorzystamy.
- Chcemy, żeby przeszkoleni zostali ludzie, którzy będą patrolowali ulice czy dyżurowali przy monitorach pokazujących obrazy z kamer zainstalowanych na ulicach - mówi Robert Korzeniowski , kierownik Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego we Wrocławiu. - Muszą rozpoznać ewentualne zagrożenie czy niebezpiecznie zachowujące się osoby.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?