Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: 120 milionów za remont opery i zasłaniają ją reklamą...

Aleksandra Zienkiewicz
fot. Aleksandra Zienkiewicz
Dlaczego na jednym z najcenniejszych zabytków Wrocławia – operze – wisi wielka reklama? Na remont obiektu wydano 120 mln złotych z budżetu państwa, jednak efektu za bardzo nie widać, bo budynek zasłoniła płachta reklamowa. Do konserwatora zabytków nikt nie występował z prośbą o zgodę na wywieszenie reklamy. – I tak nie wyraziłabym zgody - mówi nam konserwator zabytków - Katarzyna Hawrylak-Brzezowska.

Opera Wrocławska, dawniej Teatr Miejski, w latach 1997-2006 przeszła generalny remont. Za 120 mln złotych, głównie ze środków budżetowych państwa, ale także miejskich, przywrócono jej klasycystyczny wygląd z 1872 roku, kiedy to została odbudowana po pożarze pod kierunkiem wybitnego wrocławskiego architekta Carla Schmidta. Restauratorka wnętrz, Anna Morasiewicz, zadbała o odtworzenie najdrobniejszych szczegółów: sztukaterii, stiuków, medalionów z wizerunkami sławnych muzyków, ornamentów, malowideł ściennych, a nawet kolorystyki.

Budynek z zewnątrz zdominowała biel i kolor piaskowy. Na dach opery powróciły kamienne wazy i figury czterech muz, pieczołowicie zrekonstruowanych przez trzech absolwentów wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych. Elewację w nocy podkreśla iluminacja: powszednia, premierowa lub uroczysta. Po renowacji opera jest z pewnością jednym z najpiękniejszych budynków Wrocławia.

Już od długiego czasu nie można jednak podziwiać go w pełni. Na kolumnach we frontowej części gmachu umieszczono reklamę ostatniego spektaklu wraz z wielkim logiem Tauronu, oficjalnego partnera 67. sezonu Opery Wrocławskiej i tytularnego sponsora. Obok znajduje się również mniejszy plakat. Jak to możliwe, że zabytek przywrócony do świetności za publiczne pieniądze, wpisany do rejestru, ozdobiony jest wątpliwej urody płachtą? Konserwator Katarzyna Hawrylak-Brzezowska, z ramienia miasta zajmująca się zabytkami we Wrocławiu, mówi, że ani Opera ani Tauron Polska Energia nie występowały o wymagane dla zabytków pozwolenie na umieszczenie na budynku reklamy. Stanowczo dodaje, że nawet gdyby wystąpili, to zgody by nie dała, bo taka reklama szpeci nie tylko gmach, ale i otocznie. Jednak mimo tego, że reklamy na operze pojawiają się regularnie od kilku sezonów, konserwator nie wszczynała żadnego postępowania w sprawie ich usunięcia. - Obecnie jesteśmy na ukończeniu uchwały o utworzeniu parku kulturowego we Wrocławiu, którego niemal epicentrum będzie stanowiła opera. Na jego terenie nie będą mogły widnieć żadne reklamy, tylko szyldy. Jeśli instytucja najwyższej kultury sama nie widzi potrzeby dbania o dziedzictwo kulturowe, jakim jest jej gmach, to nowe przepisy wymuszą to na niej - zapewnia Katarzyna Hawrylak-Brzezowska, dodając, że teraz wszystkie siły skoncentrowane są na opracowaniu jak najbardziej szczegółowych zapisów, które uniemożliwią samowolę reklamową w centrum Wrocławia. Z tego powodu konserwator nie wdraża postępowania nakazowego w sprawie płachty na operze.

Zupełnie inaczej sprawę widzi dyrektor opery, Ewa Michnik: - W całej Europie w ten sposób teatry operowe reklamują swój repertuar. Tauron jest naszym sponsorem tytularnym i w całości sfinansował "Toskę", dlatego jego logo widnieje na reklamie Letniego Festiwalu Operowego. Dyrektor tłumaczy, że gdyby nie pomoc finansowa głównych sponsorów – czyli Tauronu i KGHM Polska Miedź - operze ciężko byłoby dopiąć budżet. – A żadne firmy, z którymi rozmawiamy, nie chcą być mecenasami kultury bezinteresownie – dodaje. Dyrektor pytana o pozwolenie konserwatorskie na umieszczanie reklamy na zabytku, powołuje się na tradycję używania takiej formy promocji repertuaru: - Już „Halka” wystawiona tuż po wojnie, w 1945 roku, była w ten sposób reklamowana. Dlatego w czasie ostatniego remontu na elewacji opery zostały umieszczone urządzenia służące do wieszania plakatów, takie same, jakie były tam przed renowacją. Ewa Michnik nie widzi możliwości, by repertuar promować w inny sposób. Zgadza się z nią Anna Leniart z Działu Promocji i Sprzedaży: - Taka reklama jest po prostu świetnie widoczna. – Od żadnych wrocławian ani turystów nie usłyszałam, że przeszkadzamy w podziwianiu budynku – podsumowuje dyrektor.

Natomiast Marietta Stefaniak z Biura Prasowego Turonu tłumaczy, że taka powierzchnia reklamowa została zaproponowana przez Operę Wrocławską w pakiecie sponsoringowym i jest to korzyść dla firmy wynikająca z jej zaangażowania jako mecenasa. - Cieszymy się, że dzięki naszemu wieloletniemu wsparciu opera może się rozwijać, przygotowując coraz ciekawszą ofertę repertuarową oraz znane praktycznie w całej Europie mega widowiska operowe – kończy Stefaniak.

Zastępczyni Dolnośląskiej Konserwator Zabytków Ewa Kica przyznaje, że wielkoformatowe reklamy w przestrzeni miejskiej to zjawisko niepokojące, a sprawy z tym związane często trafiają do sądu. Według kodeksu wykroczeń za umieszczenie reklamy na elewacji zabytku wpisanego do rejestru bez wymaganego pozwolenia wymierza się grzywnę w wysokości od 20 do 5 000 zł.

– Reklamy są albo nielegalne, albo reklamodawcy łamią zapisy pozwolenia konserwatorskiego, np. nie dotrzymują terminów ściągnięcia reklamy. Niestety, walka z tym zjawiskiem jest trudna i nierówna, bo z jednej strony chodzi o estetykę i jakość przestrzeni, w jakiej żyjemy, a z drugiej o wielkie pieniądze - tłumaczy Miejska Konserwator Zabytków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska