Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrak campera nie do usunięcia. Jeszcze służy właścicielowi

Weronika Skupin
Weronika Skupin
Ten wrak jest nie do usunięcia
Ten wrak jest nie do usunięcia WSK
Kolejny wrak wybrany przez Was w naszej zabawie to biały camper z ul. Działkowej. Stoi na podwórku między blokami, dlatego jedynie zarządca mógłby wystąpić o to, aby taki samochód usunąć. Okazuje się jednak, że jest to niemożliwe. Właściciel twierdzi, że używa samochodu, tym samym nie jest to wrak.

W akcji naszej gazety co tydzień internauci głosują na wrak, który ich zdaniem należy usunąć. Nie zawsze się da, ale zawsze prosimy straż miejską o komentarz w tej sprawie.

– Sprawą tego pojazdu zajęliśmy się już w kwietniu tego roku. Jest on zaparkowany poza drogą publiczną i jednocześnie nie stwarza zagrożenia dla bezpieczeństwa osób postronnych. Właściciel tego pojazdu posiada aktualne ubezpieczenie OC, a według jego oświadczenia użytkuje go w okresie wakacyjnym. Istotnie zasadą używania tego pojazdu jest korzystanie raz, bądź kilka razy w roku najczęściej w okresie wakacyjnym. W związku z czym nie możemy uznać, że jest to pojazd trwale nieużytkowany. W tym momencie nie ma podstaw prawnych aby ten pojazd usunąć – wyjaśnia Grzegorz Muchorowski z wrocławskiej straży miejskiej.

Na tym samym podwórku stały dwa inne opisane przez nas wraki. Właściciel jednego nie żyje, o uznanie samochodu za odpad zarządca może wystąpić do urzędu miasta, co pomoże usunąć wrak. Pomaga w tym straż miejska. W drugim przypadku strażnicy skontaktowali się z właścicielem i ustalili, że wrak to nie wrak, bo jego właściciel podobno nim jeździ, a przynajmniej tak twierdzi. Opłaca też OC za pojazd. Nie trzeba mieć ciągłości badań technicznych.

Co z wrakiem, jeśli właściciel nie żyje?
Ten wrak nie zniknie. Właściciel namierzony, mówi, że jeździ nim do pracy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska