18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wpis dziewiętnasty - popitka czyli powódź

Marcin Rybak
Określone siły polityczne, wspierane przez niektóre nieodpowiedzialne media, mącą w głowach Wrocławian. Sugerują mianowicie, że w naszym mieście (na Kozanowie) była powódź. Rzecz jasna całą winę za rzekomy kataklizm zwalają na naszego ukochanego prezydenta Rafała Dutkiewicza.

A było tak. Pod koniec maja paru kolesiom wychlapało się nieco popitki na imprezie. Na Kozanowie rzecz jasna. Tam szklanka czy kilka szklanek. Nieco jakby się wychlapało. Nic strasznego. Normalna rzecz. Sobota była. Po piątku. No i jak to na imprezie zdarza się bywać. Jak ktoś nieco przeholuje. Czego absolutnie, ale to wcale, blog niniejszy nie poleca. Ale się zdarza. No i się wychlapało.

Ale to już wystarczyło określonym siłom i tej garstce nieodpowiedzialnych pismaków. I dalejże huzia na naszego ukochanego prezydenta Rafała Dutkiewicza. Że to nie przez tę popitkę tylko, że kulminacja falowa Odrą szła. I niby, że to ona Kozanów zalała. Że niby wał był źle ustawiony.
Worków za mało. Za wąsko. I tak dalej pletli te swoje androny. NA RADĘ MIEJSKĄ NAWET WEZWALI NASZEGO PREZYDENTA!!! Żeby się musiał tłumaczyć. I to niby z czego? Ludzkie pojęcie przechodzi jakie złośliwe potrafią być określone siły polityczne! To co już nasz prezydent musi się z każdej rozchlapanej popitki w Radzie Miejskiej tłumaczyć? Może jeszcze NIK na niego naślecie? I CBA, CBŚ, GSG9,FBI, MI5, MI6, FSB i Mossad też?!!! Za tę jedną popitkę!!!

Wstyd się przyznać ale ja też uległem (tylko na chwilkę rzecz jasna) tej wrogiej propagandzie. Wyobraźcie sobie państwo, że wydawało mi się, że na własne oczy widziałem jak rzeka płynie między blokami na Kozanowie. No i że potem wydawało mi się, że widziałem jak po zalanym Kozanowie pływały
pomarańczowe łódki ze strażakami. I amfibie wojskowe też mi się przywidziały.

Ale przecież to niemożliwe żebym to wszystko widział na prawdę. Przecież nasz ukochany prezydent wspierany przez odpowiedzialne media dobitnie tłumaczy, że Wrocław przez kulminację suchą stopą przeszedł. A jak ktoś twierdzi co innego to mitoman po siedmiokroć. To skąd to przywidzenie z tą rzeką i tymi pomarańczowymi łódkami? Filipińska grypa wykluczona bo jestem abstynentem. W sumie nieważne. Ważne, że już mi samo przeszło.

A pomiędzy nimi nasz ukochany prezydent. W śnieżnobiałym roboczym drelichu. Dwoi się i troi. Dodaje sił i otuchy.

Uradowałem się za to jak piękny film o naszym prezydencie w internecie pokazali. Na magistrackiej stronie na youtube. Jaki kłam zadający wrogiej propagandzie. O tym jak Wrocław walczy z kulminacją. Jak się nie poddaje i nieco drwi (z kulminacji falowej rzecz jasna). Ani kropli wody na tym
filmie nie ma na Kozanowie. Są zapracowani ludzie układający wały. A pomiędzy nimi nasz ukochany prezydent. W śnieżnobiałym roboczym drelichu. Dwoi się i troi. Dodaje sił i otuchy. Swoją spracowaną dłonią muska wały. Jakby szeptał coś czarnej folii pokrywającej worki z piaskiem. Coś takiego::
"Nic się złego nie stanie! Proszę powtarzać za mną: Nic się złego nie stanie".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska