Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wolność zza krat. Osadzeni we wrocławskim areszcie nagrodzeni za twórczość

MM
Wolność zza krat. Osadzeni we wrocławskim areszcie nagrodzeni za twórczość
Wolność zza krat. Osadzeni we wrocławskim areszcie nagrodzeni za twórczość Areszt Śledczy
W Areszcie Śledczym we Wrocławiu odbyło się wręczanie nagród dla skazanych – uczestników III Konkursu literacko-plastycznego pt. „Oni chcieli żyć w wolnej Polsce” organizowanego w ramach programu readaptacyjnego „Spotkania z historią” dzięki współpracy: Oddziału IPN we Wrocławiu i Wrocławskiego Klubu „Anima”. Inicjatywa odbyła się pod hasłem "Galeria zza krat". W konkursie wzięło udział 22 więźniów, którzy stworzyli kilkadziesiąt prac literacko-plastycznych.

Inicjatywa zrodziła się w ubiegłym roku przy współpracy Aresztu Śledczego, wrocławskiego oddziału IPN oraz Wrocławskiego Klubu Anima. Spotkania organizowane dla osadzonych miały zainspirować ich do rożnych form refleksji nad przedstawionymi treściami.

-Zachęciliśmy więźniów do wyrażania się na piśmie oraz poprzez plastyczne formy wyrazu, stąd konkurs literacko-plastyczny. Dodatkowo powstał katalog z prezentowanymi dziełami oraz miniatury filmowe poświęcony powstałym pracom - mówi dr Stanisław A. Bogaczewicz, historyk IPN oddział we Wrocławiu.

Oni chcieli żyć w wolnej Polsce

-Sztuka jest dla wszystkich. Pomaga osadzonym w codziennym dniu podczas odbywania kary więziennej, ale także pozwala im wyzwalać negatywne emocje czy rozładować napięcie. Osadzeni szukają własnych stylów, posługują się różną techniką. W areszcie mamy ponad 12 tys. woluminów, z których mogą korzystać, dokształcać się, ubogacać swoją wiedzę i inspirować się nimi w trakcie tworzenia swoich dzieł. Często są to ich własne pomysły, dzięki czemu ich twórczość jest wyjątkowa, bo zawsze osobista – mówi mjr Grażyna Lozia - rzecznik prasowy Aresztu Śledczego we Wrocławiu. Tegoroczna edycja odbyła się pod hasłem „Oni chcieli żyć w wolnej Polsce”.

Dzięki zaangażowaniu Pani dyrektor Agaty Brożek – Wrocławski Klub „Anima” współpracuje z Aresztem Śledczym od blisko 3 lat. Do tej pory organizował dla więźniów zajęcia plastyczne, relaksacyjne, naukę języka angielskiego. Dodatkowo klub organizuje konkursy wraz z wrocławskim IPN.

- W tym roku postawiliśmy na tematy niepodległościowe, gdyż łączą one wszystkich Polaków i mają pozytywny przekaz. To jury Wrocławskiego Klubu „Anima” ocenia prace i wyłania laureatów. Kiedy tworzymy czujemy się lepiej i jesteśmy lepszymi ludźmi, bardziej wartościowi, a samo nagrodzenie podnosi samoocenę więźniów. Poprzez tworzenie możemy czuć się wolnymi ludźmi. To jest nasza wyobraźnia, a nasza wyobraźnia nie ma żadnych granic czy murów – mówi Kamil Downarowicz z Wrocławskiego Klubu „Anima”.

Wolność w wydaniu osadzonych

Patryk zajął I miejsce w konkursie literacko – plastycznym za pracę „Odrodzony z popiołów, by żyć w Wolnej Polsce”.

- Jest radość i stres - mówił tuż po odebraniu nagrody. Nie spodziewałem się wyróżnienia. Na wolności jestem malarzem. Nigdy nie myślałem przedtem, by tworzyć. Tutaj jest to dla mnie pewna odskocznia, by nie myśleć o tym, co się dzieje. W swojej pracy uwieczniłem poległych żołnierzy, którzy powstali jak feniks z popiołu. Do startu w konkursie namówił mnie kolega. Maluję farbami, cieniuję i dodatkowo używam markerów. Mój obraz najlepiej oglądać pod perspektywą światła. Jeśli jest za nim jasność, widać, że orzeł płonie -tłumaczy osadzony. -Dla mnie wolność jest wszystkim, z pewnością nie więzieniem. Nie myślałem o malowaniu na wolności, tylko o głupotach. Kiedy maluję w areszcie uspokaja mnie to i nie myślę już o innych rzeczach.

Na wolności Patryk maluje także motywy związane z drużyną piłkarską WKS Śląsk Wrocław, które są prezentowane na muralach.

Odkryłem nowy talent

Dla Michała, który zajął drugie i trzecie miejsce w konkursie, wolność to tęsknota za swoimi rodzinami. -Bardzo się cieszę z nagrody. Poziom był wysoki. Nie spodziewałem się nagrody. Od dziecka jestem patriotą. Do tej pory nie miałem do czynienia z malarstwem czy rysunkiem, a tu niespodzianka - drugie i trzecie miejsce w konkursie. Na pracy przedstawiłem jak polskie wojska walczą z nazistami w czasie Powstania Warszawskiego, dodatkowo uwieczniłem orła w koronie. Rysunki i obraz powstawały w około dwie godziny. Nie wiedziałem, że potrafię tak rysować, namówił mnie do tego kolega z celi. Poprzez malowanie można na chwilę zapomnieć, gdzie się znajdujemy. Wrocław nigdy nie zapomni o Armii Wyklętych, byli takimi młodymi ludźmi jak my, dzięki nim żyjemy w wolnej Polsce. Dla każdego wolność jest czymś innym. W Areszcie Śledczym każdy tęskni do rodzin, do swoich bliskich – to jest dla nas wolność.

Michał zapowiedział, że będzie kontynuować swoją pasję. Obecnie przygotowuje prace na temat zagrożonych zwierząt, które będą prezentowane także w areszcie.

- Żyć z malarstwa się nie da, jeśli jednak znajdę na to czas na wolności to będę pielęgnował swoją pasję po wyjściu. Zachęcam wszystkich osadzonych, by spróbowali. Być może odkryją jakieś zdolności i talenty – mówi osadzony.

Pragnę, by ktoś mnie zauważył

- Nawiązując do hasła „Oni chcieli żyć w wolnej Polsce” skomponowałem dwie strony: polską i niemiecką. Na górze pracy zamieściłem samolot „Spitfire”. Posługiwałem się techniką mieszaną, głównie ołówkiem i kredką. Mój projekt powstawał trzy tygodnie – mówi Marcin, który zdobył II miejsce w konkursie literacko – plastycznym i jak zdradził więzień aresztu -od lat startuje w wielu innych konkursach.

- Mam na swoim koncie już kilka sukcesów. Na wolności zajmowałem się tatuażami, a dodatkowo maluję w mieszkaniach prywatnych pokoje dla dzieci, a w restauracjach uwieczniam na ścianach motywy nawiązujące do nazwy lokalu. Aktualnie biorę udział w konkursie o Józefie Piłsudskim. Moim marzeniem jest, by ktoś mnie zauważył. Malowanie było dodatkiem na wolności, w areszcie okazało się, że jestem w tym dobry. Podoba mi się to i zamierzam iść w tym kierunku. Najlepszą porą dla mnie na malowanie jest poranek. Po 6 rano piję mocną kawę, jest cisza i zabieram się do tworzenia. Czym dla mnie jest wolność? To coś, co dziś jest dla mnie na zewnątrz, biorąc pod uwagę sytuację, w której jestem – mówi Marcin.

Marzę o tej wolności, o której piszę i maluję

Niektórzy więźniowie jak Mateusz ze sztuką w areszcie spotykają się pierwszy raz w życiu i dzięki temu odkrywają nowe talenty. - Na konkurs oddałem pracę literacką i plastyczną. W centralnym miejscu w swojej pracy plastycznej umieściłem żołnierzy podczas walki, natomiast w formie literackiej chciałem, by wybrzmiała pamięć o osobach, które za nas walczyły. Nad wierszem pracowałem dwa dni, a nad pracą plastyczną ponad tydzień. Ze sztuką spotkałem się pierwszy raz w więzieniu. Uważam, że warto pamiętać o ludziach, którzy za nas walczyli. Będę kontynuować swoją pasję. Jest to dla mnie forma wyrażania swoich myśli i emocji na papier i płótno. Odkryłem w sobie nowy talent. Marzę dziś o tej wolności, o której piszę i maluję – zdradza Mateusz.

Współpraca aresztu z IPN

Wrocławski oddział IPN z jednostkami penitencjarnymi współpracuje od 2013 r. Dr Stanisław A. Bogaczewicz, historyk IPN oddział we Wrocławiu, mówi, że inicjatywa wyszła od funkcjonariuszy i wychowawców zatrudnionych w Areszcie Śledczym we Wrocławiu.

- Postanowiliśmy przekazywać przebywającym w areszcie śledczym informacje związane z historią Polski. Głównym celem, który nam przyświecał było kształtowanie postaw patriotycznych, obywatelskich i propaństwowych. Akcja spotkała się z pozytywnym oddźwiękiem wśród więźniów jak i funkcjonariuszy, dlatego postanowiliśmy to sformalizować. W 2014 r. doszło do podpisania porozumienia pomiędzy aresztem Śledczym we Wrocławiu, a w 2018 r. z Dolnośląskim Okręgiem Służby Więziennej - zaznacza historyk.

W areszcie organizowane są m.in. spotkania o charakterze readaptacyjno-edukacyjnym nawiązujące do obchodzonych rocznic.

- Osadzeni za pomocą radioodbiorników czy telewizji mogą śledzić bieżące wydarzenia, zatem jest to pewnego rodzaju poszerzenie wiedzy. Spotkania z historią odbywają się w formie wykładów, prezentacji filmów dokumentalnych, dyskusji czy konkursów. Dla wielu z tych osób jest to spotkanie systematyzujące i pogłębiające wiedzę, a dla niektórych nowość. Aktywne zaangażowanie po wyjściu osadzonych na wolność pozwoli im wkomponować się w życie rodzinne czy proces nauczania własnych dzieci – wyjaśnia dr Stanisław A. Bogaczewicz.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska