Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna na Dolnym Śląsku? Prezydenci innych miast ostro krytykują Dutkiewicza

Magdalena Kozioł, wsp. ALKA, AAG, SIYA
Marcin Zawiła - prezydent Jeleniej Góry; Roman Szełemej - prezydent Wałbrzycha; Robert Raczyński - prezydent Lubina i Rafał Dutkiewicz - prezydent Wrocławia
Marcin Zawiła - prezydent Jeleniej Góry; Roman Szełemej - prezydent Wałbrzycha; Robert Raczyński - prezydent Lubina i Rafał Dutkiewicz - prezydent Wrocławia fot. Marcin Oliva Soto, Dariusz Gdesz, Piotr Krzyżanowski, Mikołaj Suchan
Rozpoczęła się wojna podjazdowa, kto więcej uszczknie z puli środków unijnych, która przypadnie na Dolny Śląsk w latach 2014-20. Argumenty są po obu stronach - Wrocław twierdzi, że zainwestowane w metropolii środki przynoszą największy efekt i są ważne dla całego regionu, natomiast inne miasta czują się pokrzywdzone.

Na to nakłada się jeszcze konflikt między szefami miast z Platformy Obywatelskiej i tymi, którzy są związani z Rafałem Dutkiewiczem, prezydentem Wrocławia. Najpierw, w ubiegłym tygodniu, uderzył Marcin Zawiła (PO), prezydent Jeleniej Góry. W apelu skierowanym do radnych sejmiku skrytykował władze Wrocławia za samolubną politykę. Jako przykład podał budowę wschodniej obwodnicy Wrocławia, na którą samorząd województwa wydał już ponad 350 mln zł, zaś Dutkiewicz nie chce dołożyć obiecanych wcześniej 50 mln zł.

Potem zaatakował Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha. - Wrocław chce, by mieszkańcy Aglomeracji Wałbrzyskiej jeździli na koncerty do Wrocławia, tam robili zakupy i tam się leczyli - mówił Szełemej na czwartkowej sesji rady miejskiej. - Nie zgadzam się z opiniami prezydenta Dutkiewicza i jego pretorian.

Co na to "pretorianie"? - Niech walczą projekty, a nie politycy - tak wiceprezydent Wrocławia Maciej Bluj komentuje zachowanie prezydentów Wałbrzycha i Jeleniej Góry. - Ja im prawa do walki nie odbieram, bo gdybym był na ich miejscu, też bym walczył o pieniądze dla swoich samorządów. Jednak nie może się to dziać kosztem Wrocławia.

Radni sejmiku z klubu Rafała Dutkiewicza są mniej dyplomatyczni. - Judzeniem jednej części regionu przeciwko drugiej zajmują się członkowie zarządu województwa: Jerzy Łużniak i Jerzy Pokój - mówi Patryk Wild. Zaś Andrzej Łoś dodaje, że prezydent Jeleniej Góry działa "w oparciu o wyimaginowane obsesje". - Chciałem zwrócić uwagę na to, że pojęcia: Wrocław i Dolny Śląsk nie są tożsame - ripostuje Marcin Zawiła.

Rywalizacja rozgorzała po tym, jak kilkanaście dni temu Ministerstwo Rozwoju Regionalnego poinformowało marszałków województw o wstępnym podziale unijnych pieniędzy na lata 2014-2020. Dolny Śląsk miał otrzymać zaledwie o 37 mln euro więcej niż w latach 2007-2013, podczas gdy inne województwa - poza mazowieckim - zyskały procentowo znacznie więcej. Radni Rafała Dutkiewicza z sejmiku województwa uznali to za porażkę marszałka Rafała Jurkowlańca, związanego z Platformą Obywatelską.

Marszałek natychmiast rozpoczął zabiegi o zwiększenie puli dla regionu. Druga strona też nie pozostawała bezczynna. Sześciu prezydentów: Bolesławca, Głogowa, Legnicy, Lubina, Świdnicy i Wrocławia wysłało do ministerstwa list z apelem, by zwiększyć środki unijne dla Dolnego Śląska.

W ostatni piątek marszałek pochwalił się, że wynegocjował dodatkowe pieniądze i na region przypadnie 2 mld i 6 mln euro. - Miałem wielu sojuszników w tych negocjacjach. Bardzo zaangażowali się prezydenci Wałbrzycha i Jeleniej Góry, a także samorządowcy powiatu milickiego czy lwóweckiego - informował Jurkowlaniec.

Czy pomógł mu list sześciu prezydentów? - Papier wszystko przyjmie - kwituje lekceważąco marszałek. I dodaje, że w ministerstwie bardzo źle odebrano wypowiedzi senatora Jarosława Obremskiego, związanego z Rafałem Dutkiewiczem, że pieniądze dzielone są po uważaniu. Z kolei senator Obremski złośliwie skomentował fakt, że marszałkowi towarzyszył na konferencji prasowej poseł PO Grzegorz Schetyna.
"Mam wrażenie, że pomyłka MRR (niekorzystna dla regionu wstępna propozycja Ministerstwa Rozwoju Regionalnego - przyp. red.) pokazała, że nasze przypuszczenia o politycznej śmierci Grzegorza Schetyny były zdecydowanie przedwczesne. Grzegorz, gratulacje. Wspólna konferencja prasowa marszałka Jurkowlańca z Grzegorzem Schetyną formą i treścią niestety potwierdza, że oprócz marszałka mamy w województwie supermarszałka" - napisał Obremski na Facebooku.

Schetyna nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy. Powiedział jedynie, że piątek był wielkim dniem dla Dolnego Śląska, który jest niezrównoważony, jeśli chodzi o rozwój. - Ważne jest, by różnice polityczne odsuwać - stwierdził. Nie zanosi się jednak na "odsuwanie różnic". Można się spodziewać, że rozgorzeje bezpardonowa walka o unijne środki, które przypadły na Dolny Śląsk.

Jak komentują tę sytuację szefowie dolnośląskich miast? - Aglomeracja Wałbrzyska jest problemem dla Wrocławia, prezydent Dutkiewicz mówi już o tym wprost - twierdzi Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha. - Ja nie zamierzam jednak tych uwag przyjmować i będę walczył o szansę rozwoju dla Wałbrzycha i dla Aglomeracji.

- Ranga i poważanie Wrocławia będą tym większe, im cały region będzie silniejszy i bardziej wydolny gospodarczo - sekunduje mu Marcin Zawiła (PO), prezydent Jeleniej Góry. Dodaje, że samorządowcy nie zgodzą się, by traktować ich tereny jako skansen.

Są też prezydenci, którzy wyraźnie unikają atakowania władz Wrocławia. Zdaniem Piotra Romana, prezydenta Bolesławca, dyskusja, czy Wrocław zagarnia dla siebie większość pieniędzy kosztem innych miast, jest tematem zastępczym. Powinno się ją toczyć w skali kraju. Mówmy np. o tym, że Wielkopolska dostaje więcej pieniędzy na drogi.

- Nasz apel do minister Elżbiety Bieńkowskiej miał na celu wsparcie marszałka w walce o większe pieniądze dla Dolnego Śląska. To, jak one zostaną podzielone na Dolnym Śląsku, dopiero się rozstrzygnie - podkreśla Tadeusz Krzakowski, prezydent Legnicy.

- Problem z unijnymi pieniędzmi jest taki, że są one przyznawane według tajemniczych kryteriów - zauważa Robert Raczyński, prezydent Lubina. - Nie słucha się samorządowców, nie pyta ich, jakie są potrzeby w regionie. Raczyński przywołuje przykład obwodnicy Lubina, na którą marszałek, jego zdaniem, poskąpił pieniędzy. - Każdy z samorządowców powinien pilnować, jak są dzielone unijne pieniądze, i każdy z nas powinien głośno mówić o nieprawidłowościach - dodaje prezydent Lubina.

Czy głosy szefów dolnośląskich miast można wpisać w polityczną rywalizację?
Marcin Zawiła: Sugerowanie, że jest to atak samorządowców z PO na Rafała Dutkiewicza i jego ugrupowanie, uważam za naciągane.

Współpraca: ALKA, AAG, SIYA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska