Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna gangów: Policji brakuje dowodów, świadkowie się boją. Ale nie dopuszczono do kolejnej bitwy

Marcin Rybak
W bitwie gangów przy drukarskiej ciężko ranny został młody mężczyzna
W bitwie gangów przy drukarskiej ciężko ranny został młody mężczyzna fot. Przemysław Wronecki
Wtorkowa bójka na noże i maczety na ul. Drukarskiej we Wrocławiu miała nie być jedynym zdarzeniem tego dnia. - Jej uczestnicy później jeszcze się szukali, miało być bardzo ostro, ale policji udało się zapobiec bitwie - opowiada jeden z naszych rozmówców.

Przypomnijmy - we wtorek około godziny 15.00 na skrzyżowaniu Drukarskiej i Kamiennej doszło do ostrej bójki na noże i maczety. Świadkowie mówią o 10, a nawet 20 uczestnikach. Jeden z mężczyzn został brutalnie pobity. Z ranami od noża trafił do szpitala. Nie ma wątpliwości, że była to kolejna odsłona ostrego starcia wrocławskich grup przestępczych.

Kiedy dziennikarze Gazety Wrocławskiej dotarli na miejsce zdarzenia, trwały oględziny i zbieranie śladów. W pewnym momencie z ulicy Drukarskiej odjechali gdzieś policjanci kryminalni. - Dotarły do nas informacje, że może dojść do kolejnych zdarzeń. Ludzie ze zwaśnionych grup szukali się w mieście. Mogło dojść do ostrej bójki - opowiada osoba znająca szczegóły wtorkowych działań.

Zaczęło się na ulicy Przyjaźni. Potem gangsterzy byli widywaniu w różnych miejscach Wrocławia. Policja uruchomiła oddziały prewencji, jednostkę antyterrorystyczną poderwano w powietrze policyjny śmigłowiec. - Udało się zapobiec najgorszemu. Trochę ludzi policjanci wyłapali - ciągnie opowieść nasz rozmówca.

Nie ma póki co dowodów, że zatrzymani mają jakiś związek ze zdarzeniami interpretowanymi jako wojna gangów - czyli pobiciem mężczyzny na Maślicach, strzelaniną na Świeradowskiej i bójką na Drukarskiej. Jednak wtorkową akcją - jeśli wierzyć nieoficjalnym doniesieniom - policja zaznaczyła swoją obecność w mieście. Nie dopuszczając do eskalacji awantury i kolejnych ofiar. Wiemy nieoficjalnie, że wśród zatrzymanych jest osoba poszukiwana przez wymiar sprawiedliwości. W mieszkaniu innego z zatrzymanych znaleziono narkotyki.

A co ze zdarzeniami z Maślic, Świeradowskiej i Drukarskiej? - My wszystko wiemy - opowiada wrocławski policjant. - Ale jest problem, żeby znaleźć dowody. Nie pomaga nam medialna atmosfera. Ludzie boją się zeznawać. Wciąż pracujemy. Siedzimy po nocach. Każdemu, kto zechce pomóc nam w ustaleniu faktów gwarantujemy pełną anonimowość. To wynika przecież i z kodeksu postępowania karnego - dodaje nasz rozmówca.

Policja szuka więc osób, które gotowe byłyby opowiedzieć o zdarzeniach i rozpoznać jego uczestników, zeznając jako tzw. "świadkowie incognito". Ich dane personalne, adres ani jakakolwiek informacja, która mogłaby ich zidentyfikować, nie znajdzie się w protokołach, do których dostęp będą mieli ewentualni oskarżeni.

W ostatnich dniach wojna gangów ucichła. Z półświatka docierają do nas jednak informacje o tym, że lider jednego z walczących w mieście gangów gwałtownie szuka wsparcia. Odmówili mu gangsterzy z Legnicy. Ale negocjacje są jeszcze prowadzone w Jeleniej Górze. - Jest też mocna ekipa z Opola - dodaje jeden z naszych informatorów z półświatka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska