Wojewoda o uchodźcach - ,,Rozsyłanie ludzi po mniejszych miejscowościach, jest dużo lepsze niż sale zbiorowego spania''

Podczas środowego (16 marca) spotkania w punkcie pomocy uchodźcom na Dworcu Głównym we Wrocławiu, Jarosław Obremski ocenił sytuację w regionie związaną z przyjęciem tysięcy uchodźców. Wojewoda stwierdził, że umieszczając kilkuset osób w hali, w sali zbiorowego spania trudniej zachować higienę i warunki sanitarne.

Dolny Śląsk jest drugim w Polsce regionem pod względem ilości przyjętych Ukraińców. Może być to już 150 - 200 tysięcy osób - ocenił wojewoda. Jednak mówić o konkretnych liczbach będzie można, kiedy będą wydane numery PESEL.

Wojewoda przyznaje, że na Wrocław jest większa presja wśród przyjezdnych, co odbija się na urzędach, gdzie już ustawiają się kolejki uchodźców z wnioskami o PESEL. - Samorządy mają dobre doświadczenie, choćby z czasu pandemii - mówił Obremski, zwracał uwagę na konieczność ponownego dostosowania ich pracy do pojawiających się potrzeb.

Dla wielu Ukraińców Wrocław jest tylko przystankiem.

Koordynacją transportów zajmuje się także straż pożarna. Posługują się listą zgłoszonych przewoźników i na podstawie zgłoszeń od wolontariuszy organizują transport dla uchodźców, którzy zdecydują się jechać dalej.

Straż pożarna działa w kilku miejscach w województwie, zwłaszcza na Dworcu Głównym we Wrocławiu, ale też w Zgorzelcu, gdzie jest punkt przesiadkowy dla uchodźców, którzy udają się dalej do Niemiec i na zachód Europy. W Zgorzelcu powstało miasteczko z 600 miejscami do spania. Tutaj uchodźcy mogą odpocząć i zdecydować co dalej.

- Stamtąd też koordynujemy transport uchodźców na stronę niemiecką, autobusami bądź też pociągami podstawionymi przez niemieckie koleje. Do tej pory z punktu skorzystało około 2000 osób. - ocenia Marek Kamiński, komendant dolnośląskiej straży pożarnej.