Przed śmiercią mieszkał w Kamionej (gmina Żukowice). Zajmował się rzeźbiarstwem, malarstwem i rysunkiem. Rzeźbił głównie w drewnie i piaskowcu, ale zdarzała mu się też praca z innymi materiałami. W jego pracach było widać dużą inspirację muzyką. 29 listopada ubiegłego roku wracał pieszo do domu z Mayday Rock Festiwal, którego był stałym bywalcem. Niestety, do domu nie dotarł. Na drodze został potrącony przez samochód. Obrażenia były na tyle poważne, że zmarł na miejscu.
Wojciecha Juszczaka znają i bardzo dobrze wspominają wszyscy uczestnicy MRF. Bardzo często bawił się pod sceną. Jak mówią inni stali bywalcy festiwalu, zawsze wiedział, który zespół zajdzie daleko. Działo się tak, gdy mówił, że ktoś „fajnie” gra.
– To był rewelacyjny człowiek. W Maydayu znali i lubili go wszyscy – wspominał Wojciecha Juszczaka głogowski fotografik Jerzy Popiel, który jako jedna z ostatnich osób, widział artystę żywego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?