– Myślę, że Dan ma wiele do zaoferowania, a gdybym myślał inaczej, nie bylibyśmy tak zaangażowani. Robimy wszystko, od zamawiania kasków z Shoei po praktycznie wszystkie inne elementy sprzętu. Następny sezon będzie dla Dana bardzo ważny, musi pokazać swoje umiejętności. Widać było różnicę, kiedy pożyczyłem mu mój sprzęt i mechaników w fazie play-off – mówi Woffinden na łamach pisma „Speedway Star”.
– Mam nadzieję, że do końca sezonu 2021 Wielka Brytania będzie miało trzech mocnych zawodników. Dan jest w tym gronie, ale kolejnym krokiem w jego karierze musi być skuteczna jazda w polskiej lidze. Nie wiem, czy Dan otrzymywał takie wskazówki, jak ja, gdy byłem w jego wieku. Ma 21 lat. Ja w takim wieku miałem swój pierwszy wypadek w Grand Prix. Ja zawsze mogłem liczyć na Petera Adamsa i Jacka Trojanowskiego. Byli dla mnie nie mentorami, ale wręcz ojcami, którzy prowadzili mnie we właściwym kierunku. Nie ma powodu, dla którego Dan nie mógłby być zawodnikiem na światowym poziomie – dodał 30-latek.
– Potrzebujemy, aby selekcjonerzy reprezentacji znaleźli się w sytuacji, w której nie będą wiedzieli, kogo powołać na Speedway of Nations, aby była to trudna decyzja. Jeśli jest to impreza trzyosobowa, a wybranie mnie, Roba i Dana jest łatwą decyzją, to znaczy, że nie ma wystarczającej liczby zawodników na odpowiednim poziomie. Mamy jeszcze pracę do wykonania, ale będziemy naciskać – przekonuje lider Betardu Sparty Wrocław. – Byłoby wspaniale, gdyby powiedzieli mi: „kolego, ty nie pojedziesz”. Gdyby to zrobili, zapytałbym ich, czy mogę być kierownikiem drużyny na dzień zawodów! Nadal chciałbym być członkiem reprezentacji.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?