Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Własne mury poniosły Michała Bąbosa do medalu

Piotr Janas
Michał Bąbos (z lewej) po walce pełnej dramaturgii zdobył brązowy medal The World Games 2017
Michał Bąbos (z lewej) po walce pełnej dramaturgii zdobył brązowy medal The World Games 2017 Tomasz Hołod
Karateka Michał Bąbos sięgnął po brązowy medal w formule kumite na The World Games. W walce o brąz wygrał z Marokańczykiem Achrafem Ouchenem

Miejscowi kibice największe nadzieje wiązali właśnie z występem Michała Bąbosa. Rywalizujący w kat. +84 kg Polak w fazie grupowej mierzył się kolejno z Francuzem Kenny'm Guillem, Marokańczykiem Achrafem Ouchenem i Chorwatem Andjelo Kvesiciem.

Pierwsze dwie walki wygrał: Francuz przegrał z reprezentantem "biało-czerwonych" 0:3, natomiast Marokańczyk, po dramatycznej końcówce, w której wydatnie zmniejszył dystans do Bąbosa, uległ Polakowi 6:7.

W ostatniej walce fazy grupowej Bąbos niespodziewanie musiał uznać wyższość Kvesicia (1:2), choć ten wcześniej nie zachwycał.

- Plan był taki, by nie przegrać wyżej, niż czterema punktami. Wiedziałem, że to da mi półfinał. Można powiedzieć, że ta nieznaczna porażka była wkalkulowana. Odpocząłem i szykuję się do walki o medale – powiedział po porażce z Chorwatem zawodnik AZS-u UP Wrocław.

W walce o finał popularny Bąbi długo prowadził z Japończykiem Hideyoshim Kagawą, lecz w ostatnich sekundach reprezentant kraju Kwitnącej Wiśni przechylił szalę rywalizacji na swoją korzyść, dzięki kopnięciu w głowę.

Bąbosowi przyszło zatem walczyć o brąz. Na przeciw niego stanął Achraf Ouchen, z którym wcześniej wygrał w grupie. Tym razem walka była bardziej zacięta, a jej rozstrzygnięcia nie wymyśliłby nawet sam Hitchcock.

Otóż przy stanie 5:5 Marokańczyk potężnie kopnął Polaka w głowę, posyłajac go na matę. Publiczność zamarła, będąc przekonana, że sędziowie doliczą karatece z Afryki 3 pkt., które wydatnie przybliżą go do końcowego triumfu, lecz ci... zdyskwalifikowali Marokańczyka! Okazało się, że Ouchen zadał ten cios niezgodnie z przepisami, przez co złamał Bąbosowi nos. Jego sztab złożył odwołanie od tej decyzji, lecz zostało ono odrzucone.

- Dostałem taką nogę, że mam złamany nos. Teraz jednak na to nie zwarzam, bo cieszę się z tego medalu. Zdobycie go kosztowało mnie wiele wysiłku, ale zrobiłem to nie tylko dla siebie, ale też dla tej publiczności. Studiowałem tu przez 5 lat, to moje mury i one poniosły mnie do tego sukcesu – mówił po zejściu z maty uradowany Bąbos.

Można powiedzieć – do trzech razy sztuka. Przed Bąbosem o brązowe medale walczyli jeszcze Justyna Gradowska (kat. 61 kg) oraz Kamil Warda (84 kg), lecz oboje musieli przełknąć gorycz porażki i zadowolić się - najgorszym dla sportowców - czwartym miejscem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska