Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Włamywacze na Popowicach we Wrocławiu? Mieszkańcy nagrywają dziwne zachowania zamaskowanych mężczyzn [FILM]

Michał Perzanowski
Michał Perzanowski
Na nagraniu widać, jak trzech mężczyzn przygląda się sprzętom pozostawionym na klatce schodowej w bloku. Wyraźnie zainteresowani są przypiętym do poręczy rowerem. Przyłapani przez kamerkę zamontowaną w wizjerze, odpuszczają i zjeżdżają windą.
Na nagraniu widać, jak trzech mężczyzn przygląda się sprzętom pozostawionym na klatce schodowej w bloku. Wyraźnie zainteresowani są przypiętym do poręczy rowerem. Przyłapani przez kamerkę zamontowaną w wizjerze, odpuszczają i zjeżdżają windą. Popowice Online / Facebook
Wrocławskie osiedle Popowice wciąż nie może uporać się ze złodziejami, którzy chodzą po klatkach schodowych bloków i czekają na dogodną okazję, żeby wejść do mieszkania. Lokatorzy próbują odstraszyć ich kamerkami montowanymi w wizjerach drzwi, choć codziennie boją się, że padną ofiarami włamywaczy. Czy policja reaguje na serię dziwnych incydentów?

Włamania na Popowicach. "Bądźmy czujni"

Temat włamań i kradzieży na wrocławskim osiedlu Popowice wrócił za sprawą kolejnego nagrania.

"Dzisiaj w nocy po godzinie 4 rano takich oto trzech panów kręciło się po klatce na Jeleniej 44. Byli bardzo zainteresowani tym co jest na klatce, a po tym jak zauważyli kamerę, wsiedli do windy. Uważajmy, bądźmy czujni o siebie i sąsiadów" - napisała mieszkanka Popowic na Facebooku.

Na upublicznionym przez nią nagraniu widać, jak trzech mężczyzn przygląda się sprzętom pozostawionym na klatce schodowej w bloku. Wyraźnie zainteresowani są przypiętym do poręczy rowerem. Jeden z nich (niewidoczny w kadrze) wyraźnie interesuje się też przedmiotem w kącie korytarza, przy windzie. Mężczyźni, przyłapani przez kamerkę zamontowaną w wizjerze, odpuszczają i zjeżdżają windą. Zobaczcie nagranie:

od 16 lat

Mieszkańcy alarmują, że podobne zachowania widzą nie tylko w blokach przy ulicy Jeleniej, ale także m.in przy ul. Bobrzej.

Policja prowadzi działania, ale mieszkańcy tego nie widzą

- Jeśli nie informujemy na bieżąco o naszych działaniach, nie oznacza to, że ich nie prowadzimy. Mieszkańcy, którzy złożyli zawiadomienia o popełnionych przestępstwach, będą informowani o efektach naszych działań - zapewniała w styczniu starszy aspirant Aleksandra Freus z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

Prze­wod­ni­czący Za­rządu Osiedla Konrad Postawa twierdzi, że jest inaczej.

- Policja rzadko przeprowadza w naszej okolicy patrole. Nie widzimy policjantów pieszo, mieszkańcy nie przypominają również sobie regularnych przejazdów radiowozów w naszym rejonie. A o włamywaczach i podejrzanych osobach wiedzą co najmniej od listopada 2021 roku - mówi nam Konrad Postawa.

Przewodniczący dodaje, że od tego czasu próbuje umówić się na spotkanie z dzielnicowym policjantem, ale jeszcze mu się to nie udało.

- Na początku zasłaniano się covidem i obostrzeniami, ale z czasem moje uwagi były coraz bardziej stanowcze. Przestałem otrzymywać odpowiedzi na maile i pisma. Wiadomość bezpośrednia do komendanta również nie pomogła - opowiada Konrad Postawa.

Włamywacze są coraz bardziej zuchwali

- Wieczorami łapią za klamki od drzwi wejściowych mieszkań. Starają się po cichu wejść do otwartego mieszkania. Próbują podważać zawiasy i wyważać drzwi. Takie zdarzenia obserwujemy najczęściej - mówi przewodniczący.

Zasięg działań włamywaczy jest też coraz większy. Z podobnym problemem mierzą się na co dzień mieszkańcy Kozanowa i Gądowa. Spółdzielnia stara się ostrzegać mieszkańców lub działać prewencyjnie i odstraszać osoby, które z kradzieży uczyniły sposób na życie. Na klatkach schodowych wywieszono tabliczki z napisem "obiekt monitorowany". Przekaz może jednak nie trafić do zainteresowanych.

- Nagrywane osoby najczęściej posługują się językiem ukraińskim lub rosyjskim - dodaje Konrad Postawa.

Przewodniczący Za­rządu Osiedla jednocześnie informuje, że chce, aby cokolwiek w tej kwestii ruszyło z miejsca. Sugestia zorganizowanej akcji łapania delikwentów na razie spotyka się brakiem z odzewu.

- Inaczej nie da się ich złapać. Jeśli funkcjonariusze przyjadą, to podejrzanych już dawno nie będzie. W kilka minut ulotnią się i obiorą za cel inny blok - dodaje w rozmowie z "Gazetą Wrocławską" Postawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska