Wlał psu do pyska domestos, jest w areszcie. Suczka Zizi walczy o życie [FILM]

Podejrzany o znęcanie się nad zwierzęciem 36-letni mężczyzna nie przyznaje się do winy. Przekonuje, że doszło nieszczęśliwego wypadku i pies wypił wodę z wybielaczem, który przypadkiem się tam dostał. Ale śledczy z prokuratury Wrocław Stare Miasto zebrali dowody, które przekonały sąd, że mogło dojść do przestępstwa.

Suczka Zizi należała do konkubiny aresztowanego mężczyzny. Kobieta wyszła z domu, a gdy wróciła Zizi leżała na podłodze. Jej stan nie poprawiał się i 11 stycznia kobieta pojechała z psem do kliniki wrocławskiego Uniwersytetu Medycznego.

Medycy stwierdzili poważne obrażenia w pysku, martwicę przełyku i języka oraz liczne rany. Mogliby uśpić Zizi, ale postanowili ją ratować. Kobieta zrzekła się suczki, Zizi zajęli się wolontariusze z Fundacji Centaurus, a sprawą zainteresowała się prokuratura.

Na swojej stronie internetowej fundacja informuje o postępach w leczeniu i zbiera datki na pomoc Zizi, deklarując jednocześnie, że zrobią wszystko co można, żeby sprawca zwrócił koszty leczenia psa.

„Lekarze cały czas walczą z infekcjami w pyszczku. Zizi jest na najmocniejszych lekach przeciwbólowych. Jej waga, niestety, cały czas jest mocno zaniżona. Nasza Zizi ma również niezmiennie problemy z pobieraniem pokarmu i musi być dokarmiana specjalistycznymi karmami uzupełniającymi wartości odżywcze w postaci papek” – to informacja o stanie zdrowia z piątkowego (5 lutego) popołudnia.