Najnowszy przykład to opisywany w tym wydaniu gazety projekt wyremontowania mostu Osobowickiego, dzięki któremu ma powstać wygodna droga dla rowerzystów. Za głowy złapali się ludzie z rad osiedli, którzy świetnie znają bolączki mieszkańców i są pewni, że taka koncepcja nie tylko mocno utrudni życie kierowcom, ale wręcz zablokuje na kilka godzin każdego dnia całą okolicę. Samochody staną w korkach, zaś spaliny będą truć na potęgę.
Tak się składa, że niedawno opisywaliśmy sytuację na kilku ulicach, gdzie władza chciała uszczęśliwić mieszkańców, zabudowując częściowo skrzyżowania kwietnikami i drewnianymi podestami. Nie dość, że kierowcy poczuli się tam jak w labiryncie, to pozostałym takie rozwiązanie wcale nie przypadło do gustu.
Oczywiście, można się pocieszać, że mądra władza chce dobrze, a ciemny lud tego nie kupuje. Rozsądniej będzie jednak uznać, że przyjęty sposób realizacji ma istotną wadę. Skoro pomysły są fantastyczne i nowatorskie, a ludzie je z jakichś powodów odrzucają, to widocznie nie zostali odpowiednio przekonani i zachęceni. Nie wystarczy zapewniać o przeprowadzaniu konsultacji z mieszkańcami, bo w naszych realiach takie konsultacje łatwo zamarkować, wywieszając na murze enigmatyczne ogłoszenie.
Jeśli władza chce mieć pewność, że działa zgodnie z odczuciami i potrzebami ludzi, to powinna raczej podjąć ryzyko szeroko zakrojonej akcji informacyjnej, przedstawiając otwarcie wszelkie plusy i minusy swojej propozycji. Jasne, grozi to paraliżem decyzyjnym, gdy malkontenci wezmą górę. Jednak czy lepiej zaskakiwać wszystkich w nadziei, że protesty ucichną i sprawa rozejdzie się po kościach? Nie sądzę.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?