Opłaty za wjazd do centrów miast mają pomóc w walce ze smogiem. Zgodnie z nowymi przepisami, to poszczególne miasta same będą decydowały czy płatne strefy u siebie wprowadzić, jakie będą ich granice i ile będzie kosztował wjazd do takiej strefy. Górną granicą dziennej stawki ma być 30 złotych. Kara za wjazd do centrum miasta bez odpowiedniej opłaty to 500 złotych. Z opłat zwolnione będą tylko samochody na prąd, gaz ziemny albo zasilane wodorem.
Wrocław ostatecznej decyzji o wprowadzeniu opłat za wjazd do centrum nie podjął, ale już w październiku prezydent Rafał Dutkiewicz dał do zrozumienia, że stanie się to bardzo szybko.
– Jeśli Sejm stworzy podstawy prawne do wprowadzania zakazu wjazdu do centrów miast samochodów przekraczających normy emisji spalin, natychmiast wprowadzę taki zakaz – mówił Dutkiewicz. - Bardzo chcielibyśmy w pewnych obszarach Wrocławia ograniczyć ruch samochodowy do aut, które są bardziej ekologiczne. Miasta zachodnioeuropejskie przygotowują się do tego, aby centra ograniczyć do aut hybrydowych i elektrycznych. My byśmy to już zrobili, ale nie mamy podstaw prawnych - podkreślał.
Również najpoważniejsi kandydaci na nowego prezydenta Wrocławia są za wprowadzeniem takich ograniczeń. - Każde działanie, które doprowadzi do tego, że będziemy oddychać lepszym powietrzem, trzeba popierać - mówi Mirosława Stachowiak-Różecka z Prawa i Sprawiedliwości.
- By jednak wprowadzać zakazy, musimy dać mieszkańcom alternatywę. Może nią być komunikacja publiczna, ale wydajna i przyjazna. Dlatego system komunikacji musimy zmodyfikować, choćby wymieniając tabor na w pełni niskopodłogowe tramwaje - zastrzega Alicja Chybicka z Platformy Obywatelskiej.
Nie ma jeszcze decyzji, jakie byłyby granice wrocławskiej strefy objętej płatnym wjazdem.
Zdaniem Macieja Zatheya, dyrektora Instytutu Rozwoju Terytorialnego, władze miasta mogłyby wziąć pod uwagę trzy warianty obszaru strefyu. - Czy centrum Wrocławia zamyka się wewnątrz obwodnicy śródmiejskiej, czy obszar ten jest węższy, a może granice administracyjne miasta byłyby właściwym wydzieleniem? - zastanawia się Zathey.
- Wprowadzenie takich obostrzeń może być nieakceptowalne przez kierowców posiadających stare auta, ale na pewno poprą je ludzie, którzy nie mają ochoty być podtruwani przez spaliny - zauważa Maciej Zathey. - To są naczynia połączone. Jeśli zabierze się możliwość wjazdu starym samochodem do centrum, trzeba zaoferować inne formy transportu. Nie tylko często kursujące pociągi, tramwaje i autobusy, ale także infrastrukturę dla ruchu rowerowego i innowacyjnych pojazdów elektrycznych jak e-rowery i e-hulajnogi. System wypożyczalni hulajnóg testowany jest choćby w Espoo w Finlandii - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?