Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wińsko już nie chce Wołowa. Chce być bliżej Lubina

Karolina Banaszkiewicz
Karolina Banaszkiewicz
Wójt Wińska, Jolanta Krysowata-Zielnica, chce odłączyć gminę od powiatu wołowskiego. Będzie pytać mieszkańców: Czy chcecie być częścią powiatu lubińskiego? Starosta powiatu jest kompletnie zaskoczony tą decyzją. Opozycja uważa, że to chęć odwrócenia uwagi od zadłużenia w budżecie na przyszły rok.

Wójt na początku tygodnia ogłosiła, że chce, aby gmina Wińsko stała się częścią powiatu lubińskiego. Na oficjalnej stronie urzędu gminy pojawiło się oświadczenie, w którym wójt podaje korzyści płynące z bycia częścią lubińskiej aglomeracji. Zaprasza też na spotkania z mieszkańcami w tej sprawie.

„Potrzebny nam jest przyjazny powiat, z dobrą służbą zdrowia, dobrze rozwiniętą komunikacją lokalną, przychylny inwestorom, szanujący wolę władz gminy w sprawie remontów i przekazywania gminie dróg, z nowoczesnym podejściem do mieszkańców i ich potrzeb, sprawiedliwie dzielący dobra między wszystkie gminy na swoim terenie” - pisze wójt w oświadczeniu.

Dalej włodarz Wińska argumentuje, co gmina może zaoferować powiatowi lubińskiemu. Wymienia m.in. tereny mieszkaniowe i inwestycyjne oraz wspólny odcinek Odry. Pisze też o spółce KGHM, która daje pracę mieszkańcom gminy Wińsko.

Pomysłem zaskoczony jest Maciej Nejman, starosta powiatu wołowskiego, do którego należy gmina Wińsko. - Nie było nawet uchwały intencyjnej rady gminy – mówi. Wymienia też inwestycje, które powiat wykonał w gminie w ostatnim czasie. - Największa ulica w Wińsku, droga w Głębowicach i Dąbiu, samochód dla policji – wylicza starosta Nejman. - Moim zdaniem to tylko próba odwrócenia uwagi od własnych problemów. Dziwne jest to, że wójt podejmuje taką decyzję w roku wyborczym, moim zdaniem będzie ona dla niej destrukcyjna.

Opozycja wójt Krysowatej-Zielnicy uważa, że to tylko próba odwrócenia uwagi od zaproponowanego przez nią budżetu na 2018 rok. - Gdybym był złośliwy, zapytałbym, dlaczego akurat do powiatu lubińskiego, a nie np. do oławskiego – komentuje Michał Gołąb, przewodniczący rady gminy w Wińsku. - To temat zastępczy, który ma ukryć przed opinią publiczną ponad 6 milionów kredytów na przyszły rok i prawie 1 milion kredytu w listopadzie tego roku. Te kredyty gmina będzie spłacać do 2030 roku. Osobiście jestem bardzo zadowolony ze współpracy z obecnym zarządem powiatu wołowskiego. Jestem po rozmowach ze starostą Nejmanem, który mówi, że w 2018 roku również chce zrealizować kilka inwestycji na terenie gminy Wińsko. Mam nadzieję, że takie pomysły wójt tego nie zepsują.

Jolanta Krysowata-Zielnica nie chce obecnie komentować sprawy. - Wszystko jest w moim oświadczeniu, a więcej będę mówić po spotkaniach konsultacyjnych z mieszkańcami – mówi Gazecie Wrocławskiej.

Procedura przejścia gminy do innego powiatu nie jest prosta. Po konsultacjach społecznych rada gminy powinna podjąć uchwałę w sprawie zmiany granic i przesłać ją do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych za pośrednictwem wojewody. Ostateczną decyzję w tej sprawie zatwierdza rząd i publikuje w Dzienniku Ustaw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska